Nabożeństwo, poprzedzone procesją, odbyło się w monumentalnej katedrze św. Idziego. Świadkiem ceremonii był słynny Kamień Przeznaczenia, czyli kamień ze Scone, kamień koronacyjny, albo Kamień Mówiący. Bo według legendy ogłaszać miał prawowitego następcę tronu. "Ostatnim szkockim królem na nim koronowanym, był John Baliol w 1292. Potem angielski władca Edward I zabrał go do Londynu i kazał wbudować w fotel koronacyjny, na którym zasiadali monarchowie anglii, a następnie - Wielkiej Brytanii" - mówi Polskiemu Radiu Rachael Dickson z Historic Environment Scotland, jedna z opiekunek skarbu. Kamień powrócił z Westminster Abbey do Szkocji dopiero w XX wieku. Zdecydował o tym rząd Johna Majora.
W centrum ceremonii znalazły też szkockie insygnia: szesnastowieczne miecz i korona oraz piętnastowieczne berło. Szkoci skutecznie ukryli je przed Oliverem Cromwellem, przywódcą krótkotrwałej republiki, który insygnia angielskie kazał zniszczyć. Miecz, tak zwany miecz papieski, jest zbyt delikatny. Nie użyto go podczas ceremonii. Pozostał w skarbcu. W Edynburgu Karol otrzymał więc nowy miecz: miecz Elżbiety, nazwany na cześć matki króla.
Przed katedrą protestowali przeciwnicy monarchii. Według majowego sondażu pracowni YouGov 46% Szkotów chce utrzymania monarchii. 32% - jej usunięcia. W skali całego Królestwa wynik to 56%-23%.