Stanisław Mieszkowski jako ochotnik brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, następnie wstąpił do elitarnej Szkoły Podchorążych Piechoty w Warszawie. W 1924 zgłosił się do Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu. Był I oficerem artylerii na kontrtorpedowcu "Burza" i na niszczycielach "Grom” i "Błyskawica”.
We wrześniu 1939 roku dowodził kanonierką "Generał Haller”, uczestnicząc w obronie polskiego wybrzeża przed lotnictwem niemieckim. Wraz z załogą okrętu wzmocnił załogę Helu, walcząc aż do kapitulacji 2 października.
W styczniu 1945 roku został uwolniony z obozu jenieckiego przez Armię Czerwoną. Zdecydował się wrócić na Wybrzeże, gdzie rozpoczął służbę w Głównym Urzędzie Morskim, otrzymując stanowisko kapitana portu w Kołobrzegu. Na początku 1946 został skierowany do Marynarki Wojennej w Gdyni. Pełnił funkcję dowódcy Flotylli Trałowców oraz organizował Oficerską Szkołę Marynarki Wojennej w Gdyni. Od 1947 roku był szefem Sztabu Głównego Marynarki Wojennej, zaś 15 listopada 1949 objął stanowisko dowódcy Floty.
Został aresztowany 20 października 1950 roku przez oficerów Zarządu Informacji Marynarki Wojennej w Gdyni pod nieprawdziwym zarzutem szpiegostwa. Wyrokiem Najwyższego Sądu Wojskowego z 21 lipca 1952 skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 16 grudnia tego samego roku w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Komandor Mieszkowski zginął od strzału w tył głowy.
Szczątki Stanisława Mieszkowskiego zostały odnalezione wiosną 2013 roku w kwaterze "Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie przez zespół badawczy IPN.
W 2016 roku prezydent Andrzej Duda mianował go pośmiertnie kontradmirałem. W kołobrzeskim porcie znajduje się pomnik Stanisława Mieszkowskiego, jego imię nosi też skwer w tym mieście.
(więcej)
21 lipca 1952 roku stalinowski Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie, pod przewodnictwem pułkownika Piotra Parzenieckiego, wydał wyrok w tak zwanym procesie komandorów. Siedmiu oficerów Marynarki Wojennej, w tym komandor Stanisław Mieszkowski, zostało oskarżonych o przestępstwo, którego nie popełnili. Dowody przeciwko nim sfabrykował Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego. Oficerom zarzucono działalność szpiegowską i dywersyjną.
Po miesiącach tortur, na podstawie sfałszowanych dowodów i wymuszonych zeznań, w lipcu 1952 roku pięciu z nich zostało skazanych na karę śmierci, a dwóch na dożywocie. Cztery miesiące później, w listopadzie, dwóm oficerom wyrok śmierci zmieniono na dożywotnie więzienie.
12 grudnia 1952 roku w mokotowskim więzieniu został rozstrzelany komandor Jerzy Staniewicz, cztery dni później zamordowano komandora Stanisława Mieszkowskiego i komandora porucznika Zbigniewa Przybyszewskiego. W 2013 ich szczątki odnaleziono w kwaterze "Ł” na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim.
W grudniu 2017 odbył się uroczysty państwowy pogrzeb komandorów zamordowanych z wyroku komunistycznego sądu. Po mszy świętej w kościele Marynarki Wojennej w Gdyni Oksywiu, zostali pochowani w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej. Jerzy Staniewicz i Stanisław Mieszkowski zostali pośmiertnie mianowani na stopień kontradmirała, a Zbigniew Przybyszewski - komandora.
W 1956 roku Najwyższy Sąd Wojskowy uchylił wyrok z 1952, a sprawa została umorzona z braku dowodów winy.
Oficerowie skazani w procesie komandorów przed wojną służyli w Wojsku Polskim, w kampanii wrześniowej 1939 roku bronili Helu, następnie przebywali w niemieckich oflagach. W 1945 wrócili do służby w powstającej Marynarce Wojennej i zajęli najwyższe stanowiska w morskich siłach zbrojnych. Szybko też stali się ofiarami stalinowskich represji.
Przyjmuje się, że w latach 1945-1955 różnym formom represji w Marynarce Wojennej zostało poddanych około 400 żołnierzy zawodowych oraz około 250 marynarzy i podoficerów służby zasadniczej.