Jerome Lejeune był nieugiętym obrońcą praw osób z zespołem Downa, a przede wszystkim ich prawa do życia. Ubolewał, że - paradoksalnie - jego odkrycie przyczyniło się do dyskryminacji osób z trisomią na etapie prenatalnym. Stanowczo sprzeciwiał się rozwiązywaniu problemu wady genetycznej poprzez aborcję. Zdając sobie sprawę z konsekwencji odkrycia, przez lata prowadził walkę o uznanie godności człowieka w okresie prenatalnym. Dowodził, że życie człowieka zaczyna się od momentu poczęcia. Dziś jest nieformalnym patronem obrońców życia.
Marzeniem profesora Lejeune'a było wynalezienie leku, który poprawi sprawność poznawczą dzieci z trisomią, dotkniętych niepełnosprawnością intelektualną. Dzieło profesora kontynuuje fundacja jego imienia. Skupia naukowców szukających nowych metod leczenia zespołu Downa. Według danych fundacji, 90 procent ciąż, w których w badaniach prenatalnych wykryto u dzieci trisomię 21, kończy się aborcją. Przywróceniem godności i niesieniem pomocy osobom dotkniętym zespołem Downa oraz innymi chorobami upośledzającymi intelektualnie, a mającymi podłoże genetyczne, zajmuje się powołany przez fundację - Instytut Jerome’a Lejeune’a.
Profesor Lejeune był członkiem Papieskiej Akademii Nauk, przyjaźnił się ze Świętym Janem Pawłem II. Papież mianował go pierwszym przewodniczącym Papieskiej Akademii Życia. Jerome Lejeune zmarł na chorobę nowotworową, w Wielkanoc 3 kwietnia 1994 roku. Na wieść o jego śmierci Jan Paweł II podkreślił, iż profesor Lejeune był wybitnym chrześcijaninem XX wieku, który stał się apostołem obrony ludzkiego życia.
W 2007 roku w archidiecezji paryskiej rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Pięć lat później zakończył się etap diecezjalny. Dokumentacja została przekazana do Rzymu. 21 stycznia 2021 roku papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności jego cnót, otwierając drogę do beatyfikacji. Odtąd profesorowi przysługuje tytuł Czcigodnego Sługi Bożego Kościoła katolickiego. Do wyniesienia go na ołtarze potrzebne będzie jeszcze stwierdzenie cudu za jego wstawiennictwem.