Prom "Columbia" w swój ostatni lot wyruszył 16 stycznia 2003 roku. Na jego pokładzie znajdowało się sześciu Amerykanów: David Brown, Rick Husband, Laurel Clark, Michael Anderson, William McCool, Kalpana Chawla oraz pierwszy Izraelczyk na orbicie - Ilan Ramo.
Podczas startu wahadłowca doszło do uszkodzenia osłony termicznej na lewym skrzydle. Od zbiornika oderwał się fragment osłaniającej go pianki. Uderzając w skrzydło, wyrwał w nim dziurę o średnicy około 25 centymetrów. Konsekwencje tej usterki przyniosły tragiczne skutki podczas powrotu na Ziemię. Wahadłowiec "Columbia" rozpadł się kilkanaście minut przed planowanym lądowaniem. Świadkowie mówili, że słyszeli wybuch, a później widać było spadające części promu.
Wahadłowiec w momencie katastrofy leciał z prędkością 19 tysięcy kilometrów na godzinę i znajdował się na wysokości 63 kilometrów.
W czasie 28. misji promu "Columbia" przeprowadzono badania mikrograwitacji - w sumie 80 eksperymentów oraz dokonywano obserwacji Ziemi.
Katastrofa promu "Columbia" spowodowała zawieszenie lotów wahadłowców NASA w kosmos aż do startu wahadłowca "Discovery" 26 lipca 2005 roku.
Po katastrofie promu "Challenger" w 1986 wprowadzono procedurę opuszczania statku kosmicznego przez załogę. Jednak taka możliwość istniała jedynie na wypadek awarii podczas startu, kiedy prędkość jest mniejsza.