Obrona Lwowa trwała od 12 września. Wojsko Polskie początkowo broniło miasta przed oddziałami niemieckiego Wehrmachtu, następnie także przed wojskami sowieckimi. 19 września radzieccy oficerowie zaproponowali Polakom przekazanie Lwowa. Twierdzili, że będą walczyli z Niemcami i żądali zgody na wejście do miasta. Polscy dowódcy nie mieli jednak odpowiednich pełnomocnictw do kapitulacji. Dzień później Lwów został okrążony ze wszystkich stron przez oddziały niemieckie i radzieckie. Wojsko Polskie toczyło walkę na odcinku północnym, zachodnim i południowym przeciwko Niemcom i patrolowało odcinek wschodni, śledząc poczynania Armii Czerwonej. Do ataku jednak nie doszło.
Wojska niemieckie 20 września otrzymały rozkaz przerwania oblężenia i przekazania pozycji Armii Radzieckiej. Na miejsce oddziałów niemieckich stopniowo wkraczała Armia Czerwona. Wcześniej przedstawiciele Wehrmachtu i Armii Czerwonej kilkakrotnie spotykali się pod Lwowem, aby uzgodnić wspólne działanie przeciwko polskim obrońcom.
Obawiając się dużych strat wśród ludności cywilnej i zniszczenia miasta, generał Władysław Langner postanowił przekazać je Sowietom. 22 września 1939 roku podpisał umowę kapitulacyjną, która przewidywała między innymi, że oficerowie Wojska Polskiego będą mogli opuścić miasto.
Warunki oddania Lwowa przez Polaków zostały jednak złamane przez wojska radzieckie. Z 1500 oficerów, którzy trafili wówczas do niewoli sowieckiej, ponad 1100 zostało umieszczonych w obozie jenieckim w Starobielsku i następnie zamordowanych w Charkowie.
Żołnierze radzieccy i funkcjonariusze NKWD, wkraczając do miasta, dopuszczali się licznych gwałtów i rabunków. Zamordowali grupę polskich policjantów i żołnierzy. Generał Langner został wywieziony do Moskwy, rzekomo w związku z koniecznością dopełnienia procedury kapitulacyjnej. Wkrótce powrócił do Lwowa, gdzie pozostawał pod nadzorem władz sowieckich. 18 listopada wydostał się z miasta i przez Rumunię dotarł do Francji, a następnie Wielkiej Brytanii. Zmarł tam w 1972 roku.
Historycy podkreślają, że w 1939 roku obrony Lwowa nie złamano - miasto nie zostało zdobyte w walce, lecz poddało się, gdy stało się jasne, że wojna jest przegrana, a dalszy zbrojny opór może przysporzyć ofiar wśród ludności cywilnej.
(więcej)
Lwów w latach 20. ubiegłego wieku stanowił jeden z największych garnizonów wojskowych w Polsce. Był to teren o znaczeniu strategicznym, gdyż to tu przecinały się ważne dla zaopatrzenia polskich wojsk linie kolejowe.
Województwo lwowskie odgrywało istotną rolę w dwóch strategicznych planach obrony - "Wschód", który był planem na wypadek wojny ze Związkiem Sowieckim, i "Zachód", będącym planem obrony przed nazistowskimi Niemcami. W planie "Wschód" Lwów odgrywał bardzo ważną rolę jako jedno z największych miast, które znajdowałoby się przypuszczalnie na bezpośrednim zapleczu frontu. Z kolei w planie "Zachód" rola Lwowa była drugorzędna, co miało wpływ na przebieg jego obrony. Mobilizowane pod koniec sierpnia 1939 roku wojska były przygotowywane do obrony zachodnich granic Polski. We Lwowie pozostały jedynie: Dowództwo Okręgu Korpusu numer VI, ośrodki zapasowe i nieliczne oddziały tyłowe.
Plan "Zachód" nie przewidywał walki z Sowietami, gdyż spodziewano się zachowania przez ZSRR neutralności, do czego Sowieci zobowiązali się w układzie o nieagresji z 1932 roku. Dopiero rozwój wypadków pokazał, że miasto zostało otoczone zarówno przez siły niemieckie, jak i sowieckie.
Od 1 września miasto było bombardowane przez Luftwaffe, 12 września wojska niemieckie pojawiły się na przedpolach Lwowa. Była to niemiecka kolumna pościgowa, której przemarsz w dokumentach określano jako "niemiecki rajd na Lwów", dowodzona przez jednego z najwierniejszych Hitlerowi dowódców Wehrmachtu, późniejszego marszałka Ferdynanda Schörnera.
Podczas trwających ponad tydzień walk, mimo przewagi liczebnej, dużej aktywności oraz odizolowania Lwowa, hitlerowcy nie byli w stanie samodzielnie zająć miasta. Polskiemu dowództwu obrony udało się zmobilizować siły odpowiadające kilkunastu batalionom. Przez dziesięć dni skutecznie broniono Lwowa przed atakującymi. Miasto oddano ostatecznie Sowietom, wierząc w szczerość ich intencji i zapewnienia o korzystnych warunkach kapitulacji, które nie zostały dotrzymane. Stan zapasów, zaopatrzenia i uzbrojenia oraz postawa żołnierzy dawały możliwość prowadzenia dłuższej obrony miasta. Historycy jednak dalej się spierają, czy byłaby ona sensowna.