Dowodzący siłami lądowymi brytyjski generał Bernard Montgomery, oceniając bitwę, powiedział: "Niemcy byli jakby w butelce, a polska dywizja była korkiem, którym ich w niej zamknęliśmy". Bitwa była końcowym etapem alianckiej inwazji we Francji - operacji Overlord - od której zaczęły się działania wojenne na froncie zachodnim.
Polacy z 1. Dywizji Pancernej generała Maczka wzięli do niewoli ponad 5 tysięcy jeńców, zniszczyli 55 czołgów oraz kilkaset dział i samochodów pancernych wroga. W walkach zginęło 325 naszych żołnierzy, ponad tysiąc zostało rannych, a ponad stu uznano za zaginionych. Ogólne straty wojsk alianckich nie są znane.
Niemcy stracili około 60 tysięcy żołnierzy, licząc w tym zabitych, ciężko rannych, zaginionych i wziętych do niewoli. W kotle pod Falaise zostało rozbitych 7 niemieckich dywizji piechoty. Z okrążenia wydostały się natomiast dywizje pancerne, które jednak straciły większość czołgów i ciężkiego sprzętu. Generał Maczek podkreślał, że "Niemcy nie wyciągnęli stamtąd ani jednej armaty".
Po uzupełnieniu strat, dywizja generała Maczka powróciła na pierwszą linię frontu i wzięła udział w pościgu za wycofującymi się wojskami niemieckimi. Ze względu na szybkość i skuteczność działania oraz czarne naszywki na mundurach Niemcy nazywali 1. Dywizję "czarnymi diabłami". Polscy żołnierze przeszli przez Belgię, Holandię i północne Niemcy, by zakończyć swój szlak bojowy w bazie marynarki wojennej w Wilhelmshaven, gdzie w maju 1945 roku generał Maczek przyjął kapitulację niemieckiego dowództwa.
W pobliżu miejsca walk pod Falaise znajduje się polski cmentarz wojenny, na którym spoczywa niemal 700 żołnierzy generała Maczka. Bitwa jest też upamiętniona na jednej z tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
(więcej)
7 sierpnia 1944 roku sygnałem do natarcia dla 1. Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka miał być atak bombowców alianckich na pozycje niemieckie. Lotnictwo brytyjskie i amerykańskie pomyliło się jednak i zamiast bombardować Niemców, zbombardowało Polaków. Ten błąd znacznie osłabił siłę ataku.
Przez tydzień 2. Korpus posunął się zaledwie o niecałe dziesięć kilometrów. W kolejnych dniach efekty były równie mierne. W tym czasie działania wojsk alianckich w pozostałych rejonach doprowadziły do częściowego okrążenia Niemców. Wojska nieprzyjaciela mogły się wycofać w głąb Francji tylko jedną drogą, która przebiegała przez korytarz o szerokości mniejszej niż 30 kilometrów. Zadanie zablokowania drogi odwrotu niemieckiej armii powierzono między innymi 1. Dywizji Pancernej.
15 sierpnia brawurowa akcja 10. Pułku Strzelców Konnych doprowadziła do uchwycenia przepraw Niemców przez rzekę Dives. Następnie polscy żołnierze dostali rozkaz opanowania rejonu miasteczka Chambois i wykonali to zadanie 19 sierpnia 1944 roku. Wcześniej generał Stanisław Maczek, studiując mapy sztabowe, zorientował się, że najważniejszą pozycją w rejonie jest wzgórze Mont Ormel (wzgórze 262), ze względu na kształt nazwane przez niego "Maczugą".
Zdobycie przez Polaków wzgórza 262 oraz miejscowości Chambois spowodowało zamknięcie Niemców w tzw. kotle pod Falaise. Zacięte próby przełamania okrążenia trwały trzy dni. W tym czasie polscy żołnierze odpierający atak sami zostali otoczeni przez siły niemieckie, jednak utrzymali pozycje do 21 sierpnia, gdy dotarły do nich oddziały 4. Kanadyjskiej Dywizji Pancernej.
Bitwa o Mont Ormel była jednym z kluczowych epizodów końcowej fazy Operacji Overlord, otwierającej drugi front w Europie. 25 sierpnia 1944 wojska sprzymierzone weszły do Paryża.