Bitwa pod Grunwaldem była skutkiem wieloletniego konfliktu Polaków i Litwinów z zakonem krzyżackim i kulminacją działań wojennych rozpoczętych rok wcześniej. Krzyżacy chcieli rozbić przymierze polsko-litewskie i utrzymać Ziemię Dobrzyńską i Żmudź, by w końcu utworzyć w Europie wschodniej potężne państwo. Polacy i Litwini pragnęli odzyskać utracone tereny.
Bitwę wygrały wojska polsko-litewskie, które rozgromiły siły krzyżackie, co przyczyniło się do wzmocnienia znaczenia państwa polskiego i Władysława Jagiełły w Europie. Osłabiło zarazem pozycję zakonu krzyżackiego, nie doprowadziło jednak do jego całkowitego zniszczenia.
1 lutego 1411 roku podpisano I pokój toruński. Litwa odzyskała Żmudź, i choć miała ją oddać po śmierci Witolda, nigdy tego nie zrobiła. Polska odzyskała Ziemię Dobrzyńską. Zakon musiał zapłacić 100 tysięcy kop groszy czeskich odszkodowania i za wykupienie jeńców wziętych do niewoli.
Co roku z okazji rocznicy wielkiej polskiej wiktorii, członkowie bractw rycerskich polskich i zagranicznych przedstawiają rekonstrukcję bitwy pod Grunwaldem. W tegorocznej inscenizacji, która odbyła się w sobotę 13 lipca, wzięło udział ponad 1250 rekonstruktorów z różnych stron świata.
Od jesieni ubiegłego roku do stycznia 2024 w Muzeum Zamkowym w Malborku można było obejrzeć wystawę „Nigra Crux, mala crux. Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego". Ekspozycja przypomniała, że zakon krzyżacki, czyli istniejący do dziś Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, był jednym z trzech najważniejszych zakonów rycerskich epoki średniowiecza. Odegrał ważną rolę w historii Polski, Litwy i Niemiec, a jego dzieje obrosły w legendy i interpretacje. Twórcy wystawy zwrócili uwagę, że w drugiej połowie XIX wieku i w wieku XX opowieść o Krzyżakach - różnie kształtowana - służyła tworzącemu się wówczas współczesnemu państwu niemieckiemu i Polakom tęskniącym za własnym niepodległym państwem do kształtowania swoich tożsamości narodowych. Dla Polaków pokonanie Krzyżaków, opiewane między innymi w sienkiewiczowskiej literaturze pokrzepienia serc, było symbolem nadziei na odzyskanie niepodległości
(więcej)
15 lipca 1410 roku Krzyżacy zgromadzili na polach grunwaldzkich ponad 20 tysięcy wojska. Siły polskie liczyły blisko 30 tysięcy rycerzy i wojowników. Straty po stronie polskiej wynosiły od 2 do 3 tysięcy zabitych, po stronie krzyżackiej - około 8 tysięcy zabitych i 14 tysięcy wziętych do niewoli. Przez cały następny dzień znoszono z pola bitwy rannych i grzebano poległych. Pod Grunwaldem zginął wielki mistrz zakonu Ulrich von Jungingen. Nie miał precedensu wspaniałomyślny gest króla Władysława Jagiełły, który kazał odnaleźć zwłoki Ulricha von Jungingena oraz ważniejszych braci zakonnych i odesłać z honorami do Malborka.
Najważniejszym skutkiem wojny była stopniowa utrata znaczenia zakonu na arenie międzynarodowej. Olbrzymi okup, który przekraczał dwuletni dochód króla polskiego, złamał finanse i gospodarkę Krzyżaków.
Bitwa 1410 roku spowodowała też powolny upadek znaczenia zagranicznych wojsk zaciężnych. Wielu zaproszonych przez zakon znamienitych rycerzy z Europy Zachodniej, widząc dysproporcję sił i przeczuwając niechybną klęskę, nie stawiło się na polu bitwy. Podczas uroczystości nadania patronatu Najświętszej Maryi Panny Malborkowi 8 grudnia 2023 roku dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku Janusz Trupinda zwrócił uwagę, że duchowość zakonu krzyżackiego była na wskroś maryjna. O jej sile świadczą zarówno dokumenty jak i krzyżacka architektura. Historyk przypomniał, że miejsca poza Jerozolimą, w których krzyżacy się osiedlali, nazywali Marienburgami, czyli miastami Maryi. Pierwszy Marienburg powstał w Siedmiogrodzie, na terenie dzisiejszej Rumunii, drugim był obecny Malbork.
W 1929 roku zakon krzyżacki zrezygnował z charakteru rycerskiego, a ostatni krzyżak brat-rycerz zmarł w 1970 roku. Zakon pozostał wierny działalności szpitalnej i charytatywnej.
Miecze grunwaldzkie - symbol polskiego zwycięstwa nad zakonem krzyżackim - znalazły się po bitwie w Skarbcu Koronnym na Wawelu w Krakowie. Od końca XV wieku królowie polscy zaczęli traktować je jako insygnia władzy. Podniesiono ich znaczenie do rangi mieczy państwowych Korony i Litwy. Podczas koronacji królewskich były niesione przed królem jako symbol Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Po wielowiekowych perypetiach właścicielem mieczy grunwaldzkich został proboszcz parafii we Włostowicach (obecnie dzielnica Puław). Ukrywał je na miejscowej plebanii do 1853 roku, gdy przypadkowo znalazł je patrol żandarmerii carskiej i zarekwirował jako nielegalną broń. Miecze wywieziono do Zamościa, gdzie zaginęły.