Ksiądz Zych pod koniec lat 70. zainicjował akcję wieszania krzyży w szkołach i przedszkolach w Tłuszczu. Przed stanem wojennym na plebanii udzielał schronienia osobom, które sprzeciwiały się ówczesnej władzy. Był kapelanem Solidarności w Hucie Warszawa, a także okręgu warszawskiego Konfederacji Polski Niepodległej, partii o charakterze antykomunistycznym.
W 1982 roku został oskarżony o próbę obalenia siłą ustroju PRL i przynależność do organizacji zbrojnej. Pretekstem był incydent, w którym wzięło udział kilku jego podopiecznych, członków organizacji Powstańcza Armia Krajowa - Druga Kadrowa. Młodzi ludzie postanowili zdobyć broń do walki z komunizmem i 18 lutego 1982 roku zaatakowali w tramwaju milicjanta Zdzisława Karosa. Postrzelony podczas szarpaniny sierżant zmarł. Broń odebraną funkcjonariuszowi przechowywał na plebanii kościoła św. Anny w Grodzisku Mazowieckim ksiądz Zych.
W pokazowym procesie duchowny został skazany na sześć lat więzienia, wyszedł po ponad czterech latach. Poniżany i upokarzany, przebywał w najcięższych ośrodkach w Polsce. Po zwolnieniu w 1986 roku był nieustannie inwigilowany przez bezpiekę, prawie codziennie otrzymywał pogróżki, kilka razy został napadnięty i pobity przez tzw. nieznanych sprawców.
W lipcu 1989 roku w Braniewie ksiądz Zych odprawił ostatnią mszę i pojechał do Fromborka, skąd miał popłynąć do Krynicy Morskiej. Jego ciało znaleziono tam 11 lipca. Według prokuratury zgon nastąpił w wyniku zatrucia alkoholem, tymczasem było wiadomo, że kapłan był zaangażowany w Ruch Otrzeźwienia Narodu, antyalkoholową akcję rozpoczętą przez episkopat Polski. Zignorowano natomiast kilkadziesiąt ran na ciele ofiary - złamane żebra, urazy głowy oraz nakłucia. SB zniszczyła też teczkę księdza i utrzymywała, że nigdy nie był inwigilowany.
Kilka dni po znalezieniu ciała księdza Zycha, na zlecenie Jerzego Urbana, ówczesnego prezesa Radiokomitetu, Telewizja Polska wyemitowała materiał, w którym postawiono tezę, że duchowny zmarł wskutek wypicia nadmiernej ilości alkoholu. Miały to potwierdzać zeznania świadków - pracowników klubu Riwiera. Jednak oprócz nich, w klubie nikt nie widział duchownego.
Prokuratura umorzyła śledztwo w 1993 roku, do dziś okoliczności śmierci księdza Sylwestra Zycha nie zostały wyjaśnione. Instytut Pamięci Narodowej po analizie akt zdecydował w 2020 roku, że ze zgonem kapłana nie mieli żadnego związku funkcjonariusze bezpieki, nie ma więc podstaw, by śledztwo w sprawie jego śmierci podjąć na nowo.
Pośmiertnie duchowny został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
(więcej)
Sylwester Zych urodził się 19 maja 1950 roku w Ostrówku koło Wołomina. Mieszkał w Lipinkach. W 1977 roku ukończył warszawskie Seminarium Duchowne, święcenia kapłańskie przyjął z rąk prymasa Stefana Wyszyńskiego. Był wikariuszem między innymi w parafiach: św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy w Czerniewicach koło Tomaszowa Mazowieckiego, św. Floriana w Bedlnie koło Kutna, w latach 1979-1981 w parafii Przemienienia Pańskiego w Tłuszczu i do 1982 roku w parafii św. Anny w Grodzisku Mazowieckim. W działalności duszpasterskiej zajmował się głównie młodzieżą. Skazany w 1982 roku na więzienie, przez cztery lata był dyscyplinarnie karany ponad 40 razy, miesiącami przetrzymywany w izolatce. Po wielomiesięcznej walce o swoje prawa, był pierwszym księdzem katolickim w PRL, któremu pozwolono odprawić mszę na terenie więzienia w trakcie odbywania wyroku.
Po wyjściu na wolność w 1986 roku został kapelanem Konfederacji Polski Niepodległej. Był śledzony i zastraszany przez funkcjonariuszy SB, otrzymywał anonimy z groźbami śmierci. 13 października 1987 roku sporządził testament, który nagrał też na taśmę magnetofonową.
3 lutego 1989 roku ksiądz Zych był w Białymstoku na pogrzebie przyjaciela - księdza Stanisława Suchowolca, z którym współzakładał Chrześcijańsko-Patriotyczny Instytut im. Księdza Jerzego Popiełuszki. Ksiądz Suchowolec został zamordowany przez bezpiekę, a oficjalnie zginął w pożarze swojego mieszkania na plebanii. Według relacji podczas pogrzebu księdza Suchowolca ksiądz Zych miał powiedzieć: "Ja będę następny". 4 lutego 1989 roku kapłan odprawił mszę świętą przed III Kongresem KPN. Zginął 11 lipca tego samego roku. Pochowano go na cmentarzu w Kobyłce.
Ksiądz Sylwester Zych był jednym z wielu duchownych prześladowanych przez bezpiekę za współpracę z antykomunistyczną opozycją. Od początku stanu wojennego do ostatnich dni PRL doszło do zabójstw siedmiu kapłanów. Ofiarami funkcjonariuszy SB lub tzw. nieznanych sprawców, kojarzonych ze służbami specjalnymi, byli także księża: Honoriusz Stanisław Kowalczyk - dominikanin, błogosławiony Jerzy Popiełuszko, Antoni Kij, Stanisław Palimąka, Stefan Niedzielak oraz Stanisław Suchowolec.