Polska Agencja Prasowa: 9 czerwca na całym świecie, także i w Polsce jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Archiwów. Jaka jest idea tego wydarzenia?
Dr Paweł Pietrzyk: Idea Międzynarodowego Dnia Archiwów (MDA) pojawiła się na początku naszego stulecia. Po raz pierwszy dzień był obchodzony 9 czerwca 2008 r. – dokładnie w 60. rocznicę powołania w Paryżu w 1948 r. Międzynarodowej Rady Archiwów (ICA). Od tego momentu na całym świecie, a także i w Polsce obchodzimy to wydarzenie.
Zainteresowanie archiwami rośnie, bo sami archiwiści nabrali rozpędu. Okazało się, że dzień to za mało i w ostatnim czasie coraz częściej świętowanie MDA przerodziło się w cały tydzień archiwów. Coraz częściej spotykamy się z Międzynarodowym Tygodniem Archiwów, ale dla nas punktem wyjścia jest zawsze 9 czerwca.
Dziś jest to stały punkt w kalendarzu każdego archiwisty i stał się także wydarzeniem coraz bardziej rozpoznawalnym. Jest obchodzony nie tylko przez archiwa narodowe, ale także przez pracowników archiwów prywatnych, społecznych, uczelnianych i innych. To dzień ważny dla każdego, kto jest zawodowo związany w jakiś sposób z archiwami, zarządzaniem dokumentacją.
PAP: Czy w związku ze świętem, można tego dnia zajrzeć do archiwów?
P.P: Na wzór muzealników, którzy co roku w maju obchodzą Noc Muzeów, w Międzynarodowy Dzień Archiwów archiwiści otwierają swoje podwoje dla społeczeństwa, goszczą tysiące zwiedzających i przybliżają im swoją pracę, a także prezentują zbiory. W Archiwach Państwowych pracuje obecnie około 1600 osób, jednak archiwiści są zatrudnieni niemal w każdej instytucji publicznej oraz dużych firmach prywatnych i międzynarodowych korporacjach. Wraz z archiwistami społecznymi to grupa licząca kilkadziesiąt tysięcy osób. Międzynarodowy Dzień Archiwów to ich święto pod auspicjami Międzynarodowej Rady Archiwów.
Nie zapominają o tym dniu również studenci kierunków archiwistycznych, którzy tegoroczny zjazd w Poznaniu zaplanowali właśnie na czerwiec, w trakcie Międzynarodowego Tygodnia Archiwów.
PAP: Do końca XX w. archiwa były instytucjami raczej zamkniętymi, dostępnymi głównie dla badaczy. Wspomniał pan, że polskie archiwa się otwierają. Jak przebiega ten proces?
P.P.: Ten proces trwa od kilkunastu lat, nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach świata, nie tylko zresztą krajach, które doświadczyły komunizmu. Archiwa otwierają się na społeczeństwo, także w krajach o ugruntowanej demokracji - w zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych. To ogólnoświatowa tendencja, bo archiwa i archiwiści odgrywają ważną rolę nie tylko w zachowaniu pamięci, ale też w demokratyzacji społeczeństw, transparentności procesów decyzyjnych i politycznych. Oczywiście są wyjątki - - we wszelkich reżimach totalitarnych archiwa w dalszym ciągu są instytucjami „pod specjalnym nadzorem”.
W Polsce archiwa stają się coraz bardziej otwarte i przyjazne społeczeństwu, nie tylko zresztą profesjonalnym badaczom, ale także każdemu obywatelowi.
Mówiąc "otwarte archiwum" zdajemy sobie sprawę, że nie można tego zwrotu traktować zbyt dosłownie. To nie jest tak, że otwieramy każde archiwum i każdemu udostępniamy całą dokumentację, dosłownie każdy dokument. To byłaby utopia! Nie pozwalają zresztą na to niektóre przepisy prawne, np. te dotyczące ochrony danych osobowych. Dokumentacja to przede wszystkim informacja, a pewien jej zakres to informacja chroniona.
Archiwa Państwowe to sieć składająca się z trzech archiwów o charakterze centralnym z siedzibą w Warszawie oraz 29 archiwów o charakterze regionalnym. W zasobach tych wszystkich instytucji jest ponad 370 kilometrów dokumentów. Zwizualizujmy to i wyobraźmy sobie - to odległość z Warszawy do Gdańska a nawet nieco dalej, jadąc krajową "siódemką". To naprawdę ogromna liczba dokumentów, które na co dzień muszą być należycie chronione i zabezpieczane.
Otwarte archiwa oznaczają to, że każdemu przysługuje prawo do bezpłatnego i wolnego dostępu do materiałów archiwalnych a ograniczenia w tym zakresie mogą wiązać się jedynie z ochroną informacji ustawowo chronionych (np. niejawnych) albo ze względu na ochronę dóbr osobistych i danych osobowych. Praktycznie bez ograniczeń udostępniamy też ewidencję - wykaz naszych zbiorów, zespołów, jednostek archiwalnych i każdy w trybie online może odnaleźć informację, która go interesuje.
Archiwa Państwowe dbają o przeszłość, a jednocześnie są mocno osadzone w teraźniejszości po to, by zabezpieczyć i zachować dokumenty dla przyszłych pokoleń. Są więc instytucją, która zapewnia ciągłość i trwanie instytucji państwa.
PAP: Czy sami archiwiści stali się bardziej otwarci na społeczeństwo?
P.P.: W ciągu ostatnich lat zmieniło i wciąż zmienia się podejście archiwistów. Kiedyś praktycznie wszystkie placówki archiwalne były otwarte głównie na profesjonalnych badaczy. Naturalnie, badacze są wciąż w archiwach mile widziani i są ważną grupą naszych użytkowników, ale dziś archiwa są otwarte także na innych. Z zasobów archiwów może korzystać każdy obywatel i każdy znajdzie dla siebie coś interesującego. Dlatego obecnie dynamicznie rozwijają się społeczne grupy badające przeszłość "małych ojczyzn", historie danej miejscowości czy dzielnicy miasta.
Jesteśmy otwarci na osoby prywatne, które badają historię swoich rodzin, poszukują zapomnianych przodków. Chcę podkreślić, że archiwa to nie tylko historia "na najwyższym poziomie" - dzieje wielkich konfliktów zbrojnych, wojen, historia relacji dyplomatycznych czy wielkich przełomów politycznych, czy epokowych odkryć. Archiwa to także nasza historia w skali mikro - przeszłość miejscowości, lokalnej społeczności, rodziny. Możliwość zapoznania się z nimi to bezpośrednia korzyść, jaką może odnieść każdy, kto odwiedzi archiwum. Mówiąc krótko - archiwum to miejsce, gdzie każdy z nas może odkryć swoje własne korzenie, swoją tożsamość.
Można tu odnaleźć np. akt urodzenia, małżeństwa lub zgonu swoich przodków, poznać historię własnej rodziny. To badanie własnych korzeni staje się coraz bardziej popularne.
W skali roku wszystkie placówki tworzące Archiwa Państwowe przyjmują kilkadziesiąt tysięcy takich zapytań, wniosków o samodzielną kwerendę lub zlecenie jej profesjonalnemu archiwiście. Z roku na roku takich przypadków jest coraz więcej i możemy mówić o stałym "trendzie wzrostowym". Widać to choćby w ilości wejść na naszą stronę internetową szukajwarchiwach.gov.pl, za pośrednictwem której udostępniamy online zdigitalizowaną część narodowego zasobu archiwalnego. Od 2022 r. notujemy też ponownie poważny wzrost zainteresowania samodzielnymi poszukiwaniami w czytelniach archiwów. Nawet pandemia nie zdołała zahamować tego zainteresowania i coraz więcej osób odwiedza nasze archiwa.
PAP: W jaki sposób AP obchodzą tegoroczny Międzynarodowy Dzień Archiwów?
P.P.: Zarówno w Warszawie, jak i w pozostałych oddziałach AP przygotowaliśmy szereg atrakcji dla społeczeństwa.
W kilkudziesięciu miastach w Polsce archiwa otworzą swoje podwoje, przyjmą zwiedzających, a w niektórych przypadkach wydarzenia potrwają przez cały tydzień. Np. w Warszawie już 8 czerwca zapraszamy na stoisko Archiwum Akt Nowych na organizowany przez Archiwum Polskiej Akademii Nauk XIV Warszawski Warszawskim Pikniku Archiwalnym. Podczas tego samego wydarzenia Narodowe Archiwum Cyfrowe (NAC) zaprasza na spotkania "Moda w obiektywie NAC. Europa lat 20. i 30. XX wieku". To tylko wybrane wydarzenia w Warszawie, ale na naszej stronie internetowej oraz na naszych profilach w mediach społecznościowych można znaleźć cały program wydarzeń dla każdego archiwum w Polsce.
Myślę, że w tym roku archiwa zaskoczą zwiedzających czasem nieoczywistymi pomysłami. Ofertę przygotowały również archiwa regionalne. Wśród atrakcji znajdą się pokazy dokumentów, wystawy, zwiedzanie magazynów archiwalnych i prelekcje.
Można wziąć również udział w wydarzeniach online organizowanych przez Międzynarodową Radę Archiwów.
rozmawiał: Maciej Replewicz
Dodajmy, że dzisiaj (10.06) Archiwum Państwowe w Opolu z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów otwarło się dla zwiedzających.