Mieszkała wraz z rodziną na Woli, w Kolonii Wawelberga (osiedle mieszkań robotniczych). Była żoną przemysłowca i filantropa Bolesława Lurie, pracowała w służbie zdrowia, a także jako nauczycielka. Zajmowała się działalnością charytatywną. 5 sierpnia 1944 roku będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, została wraz z trójką swoich dzieci w wieku od 3 do 11 lat, a także setkami mieszkańców okolicznych domów, zapędzona przez niemieckich i ukraińskich żandarmów na teren fabryki „Ursus” przy ulicy Wolskiej. Hitlerowcy zabijali tam ludzi w masowych egzekucjach.
Wanda Lurie miała nadzieję, że oprawcy nie zabiją kobiety w ciąży. Usiłowała też przekupić jednego z Ukraińców biżuterią, błagając, by uratował ją i dzieci. Chciał ich wyprowadzić, jednak dowodzący ekipą Niemiec nie pozwolił na to. Dzieci zginęły, kobieta przeżyła. Mimo ran, pozostała przytomna. Przeleżała na miejscu egzekucji, wśród ciał ofiar, dwa dni. Trzeciego dnia udało jej się uciec.
Kiedy wydostała się na ulicę, została ponownie pojmana i zapędzona do kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha. Stamtąd przewieziono ją do obozu w Pruszkowie, a potem do szpitali w Komorowie i Podkowie Leśnej.
20 sierpnia 1944 roku urodziła syna Mścisława.
Po wyjściu ze szpitala Wanda Lurie zamieszkała w Podkowie Leśnej. W grudniu 1944 r. spotkała się z mężem, który przeszedł kanałami z ulicy Górczewskiej na Starówkę i cało uszedł z walk.
Zmarła w 1989 roku, w wieku 77 lat. Została pochowana na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Syn Wandy Lurie - Mścisław - przeżył wojnę, był doktorem nauk chemicznych i pedagogiem. Działał aktywnie w Stowarzyszeniu Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Kultywował pamięć o matce, której poświęcił publikację „Polska Niobe". Żył z zespołem stresu pourazowego związanym z egzekucją na Woli. Zmarł 22 czerwca 2018 roku.
(więcej)
Rzeź mieszkańców warszawskiej Woli, przeprowadzona przez Niemców między 5 a 7 sierpnia 1944 roku, była jednym z najtragiczniejszych epizodów Powstania Warszawskiego. Niemcy, pod dowództwem generała SS Heinza Reinefartha, wymordowali od 30 do 65 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Dokładna liczba ofiar pozostaje nieznana. Realizowali w ten sposób rozkaz Adolfa Hitlera, nakazujący zburzenie stolicy Polski i wymordowanie wszystkich ludzi.
Mieszkańców dzielnicy zabijano w masowych egzekucjach, zazwyczaj strzałem w tył głowy lub przy użyciu broni maszynowej. Największe z nich odbyły się koło wału kolejowego przy ulicy Moczydło oraz w fabrykach "Ursus" i Franaszka przy ulicy Wolskiej. Ludność cywilną wykorzystywano jako żywe tarcze, pędząc przed niemieckimi czołgami. Mordowano rannych w szpitalach i dopuszczano się gwałtów. Polaków zmuszano także do rozbiórki barykad w ogniu walk. Tylko 5 sierpnia na Woli zginęło 20 tysięcy jej mieszkańców. Wanda Lurie była świadkiem i ofiarą eksterminacji mieszkańców Woli. Jej pierwsza relacja na temat niemieckich zbrodni została sporządzona 2 września 1944 roku. Po wojnie protokół został zaliczony do akt procesu w Norymberdze. Zeznania Wandy Lurie znalazły się w aktach Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Warszawie (obecnie są w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej) oraz w aktach niemieckich procesów Heinza Reinefartha, zwanego katem Woli. On sam jednak nigdy nie poniósł odpowiedzialności za zbrodnię ludobójstwa, popełnioną na ludności cywilnej w okupowanej przez Niemców Warszawie.