W rocznicę wybuchu powstania Muzeum Historii Żydów Polskich Polin organizuje corocznie akcję edukacyjno-społeczną "Żonkile". W tym roku odbędzie się ona już po raz dwunasty, a jednemu z przechodniów zostanie wręczony dwumilionowy papierowy żonkil. Akcji od początku towarzyszy hasło "Łączy nas pamięć", które podkreśla siłę wspólnoty, znaczenie solidarności, potrzebę dialogu ponad podziałami.
Kiedy 19 kwietnia 1943 roku niemieckie oddziały wkroczyły na teren dzielnicy żydowskiej, nieoczekiwanie trafiły na zbrojny opór zorganizowany przez Żydowską Organizację Bojową i Żydowski Związek Wojskowy. Powstanie było zrywem zaplanowanym i przygotowywanym od stycznia 1943 roku.
Nierówna i mordercza walka w getcie trwała cztery tygodnie, do 16 maja. Stanęło do niej około półtora tysiąca żydowskich bojowników. Walczyli przeciwko pięciu tysiącom (według danych AK) lub ponad dwóm tysiącom (według danych Jurgena Stroopa) dobrze uzbrojonych niemieckich żołnierzy z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych. W tłumieniu zrywu wzięło udział między innymi 830 grenadierów pancernych i kawalerzystów SS, niemal 60 żołnierzy lekkiej artylerii przeciwlotniczej i saperów Wehrmachtu, a także ponad 330 żołnierzy z litewskich i łotewskich policyjnych oddziałów pomocniczych. Poza starciami z powstańcami, niemieckie oddziały szturmowe codzienne przeczesywały teren getta, poszukując miejsc, w których ukrywali się Żydzi. Przez cztery tygodnie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
Duże znaczenie miał również cichy opór cywilów, którzy w czasie powstania ukrywali się w bunkrach i kryjówkach przygotowanych wcześniej w niemal każdym domu na terenie getta. To właśnie postawa ludności cywilnej, która nie chciała podporządkować się niemieckim rozkazom o wysiedleniu, przesądziła o tym, że niemiecka akcja likwidacyjna trwała aż cztery tygodnie. Część z ukrywających się ludzi pozostała nieuchwytna dla poszukujących ich Niemców nawet wiele tygodni po zakończeniu walk. Zarówno niemieckie raporty policyjne, jak i polska prasa konspiracyjna donosiły, że jeszcze w czerwcu na terenie getta rozlegały się strzały. Niektórzy "gruzowcy" ukrywali się w ruinach aż do końca 1943 roku.
Akcją całkowitego zniszczenia getta warszawskiego dowodził generał SS Juergen Stroop. By wypędzić Żydów z kryjówek, nakazał podpalanie wszystkich domów. Do wykrytych bunkrów Niemcy wrzucali świece dymne i niszczyli je przy pomocy materiałów wybuchowych. Schwytanych cywilów pędzili na Umschlagplatz, skąd odchodziły transporty do obozów, wielu zabili na miejscu.
8 maja samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz. Jego funkcję przejął Marek Edelman (zm. 2009). Żydzi w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 roku. Tego dnia Niemcy ogłosili koniec akcji pacyfikacyjnej i - na znak ostatecznego zniszczenia getta warszawskiego - wysadzili w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem. Ładunki wybuchowe osobiście odpalił Juergen Stroop.
Zbrojny zryw mieszkańców getta rozpoczął się, gdy znajdowało się w nim - według raportu Stroopa - około 56 tysięcy Żydów. Około 6 tysięcy zginęło w walce i na skutek pożarów. Kolejne 7 tysięcy zostało zamordowanych przez Niemców na terenie getta w egzekucjach, tyle samo wysłano do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Pozostałą grupę około 36 tysięcy Żydów wywieziono do Auschwitz-Birkenau, Majdanka oraz innych niemieckich obozów zagłady. Spośród żołnierzy Żydowskiej Organizacji Bojowej powstanie w getcie przeżyło kilkudziesięciu. Końca wojny doczekało jednak tylko kilku z nich. W walkach na terenie getta zabici zostali także niemal wszyscy żołnierze Żydowskiego Związku Wojskowego.
Walczącym powstańcom żydowskim pomoc niosła Armia Krajowa, która w ramach "Akcji Getto" zorganizowała dla żydowskich bojowników między innymi dostawy broni. Według ustaleń profesora Władysława Bartoszewskiego (zm. 2015) było to 90 pistoletów z dwoma magazynkami każdy oraz amunicją, 600 granatów ręcznych, 1 erkaem, 1 pistolet maszynowy, a także około 165 kilogramów materiałów wybuchowych i około 400 zapalników. AK zorganizowała też dla żydowskich konspiratorów szkolenia dywersyjno-bojowe, polegające głównie na nauce konstruowania bomb, granatów oraz butelek zapalających. Kolejne rocznice wybuchu powstania w warszawskim getcie symbolicznie upamiętniają żółte żonkile. W książce Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem" Marek Edelman wspominał, jak co roku, 19 kwietnia, składał bukiet tych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie. Mówił też, że tego dnia otrzymywał takie kwiaty od anonimowej osoby. To dlatego żółte żonkile, jako symbol szacunku i pamięci, są rozdawane 19 kwietnia przez wolontariuszy na ulicach polskich miast.
(więcej)
Warszawskie getto zostało utworzone 2 października 1940 roku. Wydzielona dzielnica objęła prawie 3 kilometry kwadratowe centrum miasta, głównie tereny Muranowa, które otoczono murem. W okresie szczytowym żyło tam 400-500 tysięcy osób. Ogromne przeludnienie na terenie getta powodowało tragiczne warunki sanitarne i szerzenie się chorób zakaźnych. Wynikający z tego wzrost liczby zgonów był częścią zaplanowanego ludobójstwa. Niemcy realizowali je, stosując obok celowego przeludnienia także zmniejszanie racji żywnościowych. W okresie od listopada 1940 do lipca 1942 roku z głodu i chorób zmarło około 100 tysięcy mieszkańców getta.
Pod koniec lipca 1942 roku Niemcy rozpoczęli zagładę europejskich Żydów, określaną mianem "Aktion Reinhardt". W ciągu dwóch miesięcy ponad 300 tysięcy Żydów z getta warszawskiego przewieziono do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Po tej masowej deportacji w getcie pozostało od 50 do 70 tysięcy osób. Byli to głównie ludzie młodzi i w sile wieku, bez rodzin, zatrudnieni w niemieckich warsztatach produkcyjnych, tak zwanych szopach. Młodzież żydowska, świadoma nieuchronnej zagłady, 28 lipca 1942 roku utworzyła w getcie Żydowską Organizację Bojową. Drugą organizacją konspiracyjną w zamkniętej dzielnicy był powstały na przełomie 1942 i 1943 roku Żydowski Związek Wojskowy.
Do pierwszego wystąpienia zbrojnego w getcie doszło w styczniu 1943 roku, kiedy weszły do niego oddziały niemieckie mające deportować ludzi do obozu zagłady w Treblince. W ciągu kilku dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli do Treblinki od czterech do sześciu tysięcy osób. Zryw niewielkiej grupy żydowskich bojowników zaskoczył Niemców i miał ogromne znaczenie psychologiczne dla podjęcia późniejszych walk w getcie - czterodniowa akcja samoobrony wzbudziła wiarę, że bierny i czynny opór dają szansę ocalenia. Po styczniu 1943 roku w getcie przystąpiono do budowy bunkrów i innych kryjówek. W 1948 roku w Warszawie na Muranowie, w pobliżu miejsca pierwszych walk bojowców żydowskich z hitlerowcami, odsłonięto Pomnik Bohaterów Getta. Monument wzniesiono ze składek organizacji żydowskich. W grudniu 1970 podczas oficjalnej wizyty w Polsce kanclerz Niemiec Willy Brandt niespodziewanie ukląkł na schodach pomnika po złożeniu wieńca, co zinterpretowano jako wyrażenie żalu za zbrodnie popełnione przez naród niemiecki na narodzie żydowskim.
W ramach obchodów 70. rocznicy wybuchu powstania w 2013 roku otwarto dla publiczności Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.