W Krakowie prezydent złożył wieńce również na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej na cmentarzach na Rakowicach, Salwatorze i na Bielanach. Później w Warszawie prezydent złożył wieńce przy grobach ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie śp. Ryszarda Kaczorowskiego, śp. ks. Józefa Jońca, śp. ks. Zdzisława Króla, śp. ks. Andrzeja Kwaśnika oraz przy tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej w Świątyni Opatrzności Bożej, następnie przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej oraz na grobach ofiar katastrofy na Cmentarzu na Powązkach Wojskowych oraz przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku i pomnikiem śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na placu Piłsudskiego. Prezydentowi towarzyszył prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz politycy partii, m.in. Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński, senator Stanisław Karczewski, Mariusz Kamiński oraz Ryszard Terlecki złożyli okolicznościowe wieńce i modlili się w intencji ofiar.
Prezydent Andrzej Duda złożył również wieńce przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego, a także przed tablicą poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu w Pałacu Prezydenckim.
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło uroczystości upamiętniające od mszy świętej o 8:00 w warszawskim kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca. O 8:41 odbył się Apel Pamięci przed Pałacem Prezydenckim. Współorganizator obchodów Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że ważna jest pamięć o wydarzeniach spod Smoleńska sprzed 14 lat. "Tak jak każdego roku jesteśmy tutaj, gdzie Polacy byli razem, gdzie tworzyli wspólnotę ludzi zatroskanych o Rzeczpospolitą. Ludzi, którzy przeżyli największy dramat po drugiej wojnie światowej. Tragedia smoleńska, katastrofa smoleńska, tak jak zresztą Sejm to przyjął 14 lat temu w swojej specjalnej uchwale, była największą tragedią po drugiej wojnie światowej" - podkreślił.
Hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej oddały Sejm i Senat, których marszałkowie - Szymon Hołownia i Małgorzata Kidawa-Błońska - oraz wicemarszałkowie złożyli kwiaty przed tablicami upamiętniającymi tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, marszałka Sejmu III kadencji Macieja Płażyńskiego oraz parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie. Następnie przedstawiciele obu izb parlamentu złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą byłą wicemarszałek Senatu Krystynę Bochenek.
Kancelaria Senatu napisała, że katastrofa smoleńska spowodowała również bolesną stratę dla Senatu VII kadencji. We wpisie w mediach społecznościowych przypomniano, że w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem zginęli również senatorowie.
"Na pokładzie samolotu byli wicemarszałek Krystyna Bochenek oraz senatorowie Janina Fetlińska i Stanisław Zając. Zginęli również senatorowie poprzednich kadencji: Maciej Płażyński i Krzysztof Putra, senatorem I kadencji był prezydent Lech Kaczyński" - napisano na profilu Kancelarii Senatu w mediach społecznościowych.
"Ten dzień na stałe zapisał się w pamięci Polaków, zapisał też tragiczną kartę w dziejach polskiego Parlamentu" - napisano na profilu Kancelarii Sejmu. W katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem zginęli wicemarszałkowie Sejmu Krzysztof Putra i Jerzy Szmajdziński, marszałek Sejmu III kadencji Maciej Płażyński, posłowie Grażyna Gęsicka, Przemysław Gosiewski, Leszek Deptuła, Grzegorz Dolniak, Izabela Jaruga-Nowacka, Sebastian Karpiniuk, Aleksandra Natalli-Świat, Arkadiusz Rybicki, Jolanta Szymanek-Deresz, Zbigniew Wassermann, Wiesław Woda i Edward Wojtas, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek oraz senatorowie Janina Fetlińska i Stanisław Zając.
"Sejm upamiętnił ofiary tragedii z 10 kwietnia. Nieopodal wejścia głównego znajduje się tablica upamiętniająca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przy wejściu na Salę Posiedzeń upamiętniono marszałka Macieja Płażyńskiego, a w holu głównym umieszczono nazwiska wszystkich posłów i senatorów, którzy zginęli w Smoleńsku" - przypomniała Kancelaria Sejmu.
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz złożył wieniec przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej. Później w towarzystwie marszałka Sejmu i marszałek Senatu i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oddali hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Obecni byli również inni przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Szef MON powiedział, że katastrofa dotknęła wszystkich Polaków. "Zginął prezydent Rzeczypospolitej, zginęli nasi koledzy. Dla mnie jako ministra obrony to jest też upamiętnienie najważniejszych dowódców rodzajów sił zbrojnych, szefa sztabu generalnego. Jak przeczytalibyśmy listę tych, którzy byli związani z wojskiem jest najdłuższa. Spośród 96 osób najwięcej jest tych, którzy byli związani z wojskiem i z ministerstwem obrony narodowej. Wspominamy też kolegów z PSL - Wiesława Wodę, Edwarda Wojtasa czy Leszka Deptułę. Pamiętam ten dzień i pamiętam jak to bardzo bolało" - mówi wicepremier.
Na Powązkach Wojskowych politycy i bliscy ofiar upamiętnili osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Minister edukacji Barbara Nowacka, która w katastrofie straciła matkę, mówi, że tego dnia bliscy ofiar mają jedną myśl. "Lata mijają, a każdego 10 kwietnia myślimy sobie: gdyby była taka pogoda, gdyby wszystko poszło inaczej, jak inaczej wyglądałoby nasze życie" - dodaje. Minister powiedziała, że przez ostatnie lata katastrofę traktowano politycznie. "Chyba wszyscy mamy poczucie, że przez ostatnie lata trwało żerowanie - również finansowe - na dramacie, który nas wszystkich spotkał. Całą Polskę, każdą i każdego z nas czternaście lat temu o godzinie 8:41. Po ludzku powinno być wyjaśnione, dlaczego ktoś postanowił sobie zrobić z tego nie tylko kapitał polityczny, ale i finansowy" - podkreśla minister.
Szef MON powiedział, że katastrofa dotknęła wszystkich Polaków. "Zginął prezydent Rzeczypospolitej, zginęli nasi koledzy. Dla mnie jako ministra obrony to jest też upamiętnienie najważniejszych dowódców rodzajów sił zbrojnych, szefa sztabu generalnego. Jak przeczytalibyśmy listę tych, którzy byli związani z wojskiem jest najdłuższa. Spośród 96 osób najwięcej jest tych, którzy byli związani z wojskiem i z ministerstwem obrony narodowej. Wspominamy też kolegów z PSL - Wiesława Wodę, Edwarda Wojtasa czy Leszka Deptułę. Pamiętam ten dzień i pamiętam jak to bardzo bolało" - mówi wicepremier.
Szef MON mówi, że katastrofa podzieliła Polaków, a dzisiejsze uroczystości są próbą zjednoczenia podzielonego społeczeństwa. "Szkoda, że przez ostatnie lata nie potrafiliśmy zbudować wspólnoty wokół tych osób, wokół tego co się stało, tylko niestety się strasznie podzieliliśmy. I myślę, że to trzeba naprawić i po to są te nasze wspólne uroczystości państwowe, które robimy, żeby odbudować wspólnotę w tym wymiarze" - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz.
O dziewiętnastej zostanie odprawiona msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. O dwudziestej wyruszy Marsz Pamięci z Bazyliki Archikatedralnej pod Pałac Prezydencki, a na dwudziestą pierwszą zaplanowano wystąpienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M, którym polska delegacja leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, rozbił pod Smoleńskiem. Zginęło wówczas 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie, generałowie, parlamentarzyści, urzędnicy państwowi, duchowni, przedstawiciele rodzin katyńskich, załoga i funkcjonariusze ówczesnego BOR.