Pochodzenie zwyczajów primaaprilisowych nie jest do końca wyjaśnione. Przyjmuje się, że tradycja ta wywodzi się ze starożytności, z jednego z kwietniowych świąt rzymskich. Według jednej teorii - z uroczystości Cerealiów obchodzonej 19 kwietnia, podczas której proszono boginię urodzaju - Cererę - o prima aprilis, czyli urodzajny kwiecień. Według innej hipotezy kwietniowe żarty wywodzą się od święta na cześć bożka śmiechu i wesołości, przypadającego 1 kwietnia, kiedy Rzymianie obchodzili Nowy Rok.
W XVII wieku na dworze króla Francji Ludwika XIII odbywały się wesołe zabawy, polegające na wzajemnym wprowadzaniu się w błąd. Monarcha nie tylko zezwalał na różne żarty, ale także sam chętnie brał w nich udział.
Grecy łączą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka Demeter szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło.
Do Polski figle i psoty dotarły z krajów zachodnich w XVI wieku, a upowszechniły się w kolejnym stuleciu. 1 kwietnia opowiadano zmyślone historie i robiono przeróżne dowcipy. Powszechna była opinia, że tego dnia nie należy robić żadnych rzeczy ważnych i poważnych. Zwyczaj niewinnego oszukiwania się przetrwał do dziś.
W Wielkiej Brytanii i innych krajach anglojęzycznych dzień ten jest nazywany Dniem Głupca i można tam robić żarty tylko do południa. We Francji istnieje zwyczaj przypinania do pleców kartki z rybą, wtedy gdy się kogoś nabierze. Dlatego tam 1 kwietnia jest obchodzony jako Dzień Kwietniowej Ryby. W innych krajach funkcjonują różne nazwy, na przykład na Litwie to Dzień Kłamcy, a w Portugalii - Dzień Kłamstwa.