Zbrodnia stała się jednym z symboli martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców za niesienie pomocy Żydom. Pośmiertnie Ulmów odznaczono Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 10 września ubiegłego (2023) roku małżonkowie Józef i Wiktora oraz ich siedmioro dzieci zostali beatyfikowani.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów, ustanowiony w 2017 roku, jest wyrazem czci dla tych rodaków, którzy okazując miłosierdzie i współczucie, pomagali Żydom w okresie II wojny światowej. Swoje bohaterskie czyny motywowali różnymi względami, zwykłą przyzwoitością, obywatelskim obowiązkiem czy miłością bliźniego. Każdy przejaw pomocy był wyrazem heroizmu, bowiem od 1941 roku na terenach okupowanej Polski obowiązywało niemieckie rozporządzenie o karze śmierci za jakąkolwiek pomoc Żydom, nawet podanie wody czy kromki chleba. Następnie kary rozszerzono na tych, którzy nie donieśli Niemcom, wiedząc o takich faktach.
Szacuje się, że w czasie II wojny światowej Polacy uratowali około kilkudziesięciu tysięcy Żydów. Według badań za pomoc Żydom w tym okresie straciło życie około tysiąca Polaków. Ocenia się, że w ratowanie Żydów, pośrednio i bezpośrednio, zaangażowanych były dziesiątki tysięcy osób. Dokładna liczba nie jest znana, z uwagi na warunki wojenne, śmierć wielu świadków, jak i uczestników tych wydarzeń, wreszcie zniszczenie archiwów tajnych organizacji. Ponadto wielokrotnie zdarzało się, że w uratowanie jednej osoby było zaangażowanych kilkudziesięciu Polaków, a czasem jedna osoba ratowała wielu Żydów.
Polacy ratujący Żydów są najliczniejszą grupą osób odznaczonych Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie. W gronie uhonorowanych ponad 28 tysięcy bohaterów z 51 krajów, jest ponad 7 tysięcy (7232) Polaków. Są wśród nich: Irena Sendlerowa, Henryk Sławik, Antonina i Jan Żabińscy, a także Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi.
Od 2016 roku w Markowej działa Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Placówka gromadzi dokumenty i pamiątki dotyczące tematyki ratowania ludności żydowskiej na okupowanych ziemiach polskich podczas zagłady.
(więcej)
Polacy udzielali Żydom indywidualnej, a także instytucjonalnej - zorganizowanej pomocy. Podczas II wojny światowej działała konspiracyjna Rada Pomocy Żydom "Żegota", będąca organem polskiego rządu na uchodźstwie. Powołana w grudniu 1942 roku, była jedyną w okupowanej przez Niemców Europie instytucją państwową, ratującą Żydów od zagłady. W wyniku jej działań, około 4 tysięcy Żydów otrzymało wsparcie materialne oraz fałszywe dokumenty, jak karty pracy i metryki, a także schronienie i opiekę medyczną. Dzięki wysiłkom Ireny Sendlerowej i kierowanego przez nią referatu "Żegoty", z warszawskiego getta uratowano i objęto opieką dwa i pół tysiąca żydowskich dzieci.
W latach 1941-1943 w poselstwie Rzeczpospolitej w Bernie funkcjonowała konspiracyjna "grupa Ładosia", złożona z polskich dyplomatów oraz działaczy organizacji żydowskich. Zespół kierowany przez ambasadora RP w Bernie Aleksandra Ładosia, prowadził tzw. akcję paszportową w celu ratowania Żydów przed Holokaustem. Zajmował się produkcją paszportów co najmniej od początku 1941 do końca 1943 roku. Dokumenty te trafiały do gett w całej Europie. Na ich podstawie Żydzi nie byli wywożeni do obozów zagłady, tylko do innych, gdzie czekali na wymianę na Niemców internowanych w państwach alianckich. Szacuje się, że wystawiono około 10 tysięcy paszportów. Instytut Pileckiego zidentyfikował do tej pory ponad 3280 posiadaczy takich dokumentów.
Wielką rolę w niesieniu pomocy Żydom w okupowanej Polsce odegrali duchowni i osoby zakonne. Z badań prowadzonych w ostatnich latach wynika, w pomoc było zaangażowanych około tysiąca polskich księży katolickich, w tym biskupi i kardynałowie. Z imienia i nazwiska udokumentowano też 2345 sióstr zakonnych, które ratowały ludność żydowską. Jedną z bohaterskich zakonnic była Matka Matylda Getter, przełożona prowincji warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Wraz z innymi siostrami uratowała życie około 750 Żydom, w tym ponad 500 dzieciom, a kilkuset innym dała schronienie. Matylda Getter współpracowała z Polskim Państwem Podziemnym, angażowała się w wystawianie nowych dokumentów, także Żydom ściganym przez Niemców.
W gronie osób ratujących Żydów jest Henryk Sławik, dziennikarz i działacz PPS, który podczas wojny organizował pomoc na Węgrzech, między innymi we współpracy z prymasem Jusztiniánem Serédim utworzył sierociniec pod Budapesztem. Oficjalnie był to Dom Sierot Polskich Oficerów, w którym schroniły się także żydowskie dzieci. Szacuje się, że Sławik uratował życie blisko 30 tysiącom polskich uchodźców, wśród nich było około pięciu tysięcy Żydów. Za tę pomoc Henryk Sławik poniósł śmierć w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen.
W czasie wojny na opustoszałym terenie warszawskiego ZOO, Jan Żabiński, dyrektor Ogrodu Zoologicznego, wraz żoną Antoniną w latach 1943-1945 ukrywali i uratowali ponad 300 Żydów z warszawskiego getta. Oboje otrzymali za to tytuły Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Polacy ratowali Żydów, narażając swoje życie, a czasem ponosząc najwyższą ofiarę. Tak było w wypadku rodziny Baranków z Siedlisk w Małopolsce, która ukrywała rodzinę żydowską. W odwecie, w marcu 1943 roku Niemcy wymordowali gospodarzy i żydowskich mieszkańców gospodarstwa. Znana jest też historia rodziny Wolskich z Warszawy, ukrywających przez dwa lata w bunkrze "Krysia" około 40 Żydów. Po dekonspiracji w marcu 1944 roku, Niemcy wywieźli wszystkich na Pawiak, a kilka tygodni później rozstrzelali w ruinach warszawskiego getta
Często, aby ocalić jedno życie, potrzebna była ofiarna pomoc wielu ludzi. Przykładem tego jest historia Stelli Zylbersztajn-Tzur, po ucieczce z getta w Łosicach na Podlasiu w 1942 roku, uratowanej i ukrywanej do końca wojny przez dwadzieścia kilka polskich rodzin. Dzięki staraniom Stelli Zylbersztajn-Tzur, 23 pomagających jej Polaków otrzymało Medale Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Od 2019 roku Instytut Pileckiego prowadzi projekt "Zawołani po imieniu", którego celem jest uhonorowanie tych Polaków, którzy podczas okupacji zostali zamordowani przez przedstawicieli niemieckiej władzy za udzielenie pomocy Żydom. Dotychczas instytut upamiętnił ponad 60 bohaterów. Liczba osób, które mogą zostać uhonorowane, nie jest znana, choć według szacunków może to być około tysiąca ofiar.