Barankowie mieszkali pośrodku wsi Siedliska w powiecie miechowskim. W swoim gospodarstwie udzielili schronienia pięcioosobowej rodzinie krawców, mimo że za pomoc Żydom groziła kara śmierci, a w okolicy odbywały się liczne egzekucje za ich ukrywanie. Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej, 29 stycznia 1943 roku Niemcy wymordowali - wraz z ukrywanymi żydowskimi mieszkańcami - rodziny Gądków z Wolicy oraz Książków z Wierzbicy.
Rano 15 marca przed dom Baranków zajechała furmanka z uzbrojonymi funkcjonariuszami Sonderdienstu - policji pomocniczej, składającej się głównie z volksdeutschów. Sąsiadom Baranków kazano wynieść wszystko z zabudowań gospodarczych, jednak po ich opróżnieniu nie znaleziono ukrywających się tam osób. Wówczas Niemcy sami przeszukali budynki i wywlekli czterech mężczyzn. Piąty z ukrywających się ocalał, ponieważ poprzedniego dnia opuścił kryjówkę. Niemcy zamordowali Żydów, następnie zastrzelili gospodarzy - Łucję i Wincentego Baranków, a potem strzałem w tył głowy zabili ich synów: 12-letniego Henryka i 10-letniego Tadeusza. Ponieważ nie odnaleźli Katarzyny Baranek, odchodząc zagrozili, że wymordują mieszańców wsi, jeżeli ci nie doprowadzą kobiety na posterunek. Następnego dnia Katarzyna Baranek została zawieziona do Miechowa i tam zabita przez Niemców.
W 2012 roku rodzina Baranków została pośmiertnie wyróżniona medalami "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata", przyznanymi przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w Jerozolimie. Rok później Wincenty, Łucja i Katarzyna Barankowie zostali odznaczeni Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wśród uhonorowanych medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata", najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym nadawanym nie-Żydom, za ratowanie Żydów, najwięcej jest Polaków. Z ponad 28 tysięcy wszystkich nagrodzonych z 51 krajów, otrzymało go 7 tysięcy 232 obywateli naszego kraju (dane ze strony Yad Vashem z marca 2024).
(więcej)
Na ziemiach polskich zajętych przez niemieckiego okupanta, odmiennie niż w krajach Europy Zachodniej, za jakąkolwiek pomoc Żydom groziła śmierć. Egzekucje wykonywano na miejscu, zabijając zarówno ukrywanych, jak i ukrywających. W okresie II wojny światowej z trzymilionowej społeczności żydowskiej na ziemiach polskich przeżyło od 30 do 120 tysięcy osób.
W pomoc Żydom - według różnych szacunków historyków - zaangażowało się od 100 do nawet 300 lub więcej tysięcy Polaków. Historykom Instytutu Pamięci Narodowej udało się ustalić z nazwiska co najmniej 10 tysięcy Polaków ratujących Żydów. Około tysiąca osób pomagających Żydom poniosło śmierć w egzekucjach. Dokładne dane są trudne do ustalenia, ponieważ niejednokrotnie w uratowanie jednej osoby było zaangażowanych kilkudziesięciu Polaków, a czasem jedna osoba ratowała wielu Żydów. Ponadto nierzadko okupant mordował wszystkich świadków, całą rodzinę zaangażowaną w pomoc, ukrywanych i sąsiadów.
Od 2018 roku, 24 marca w Polsce jest obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, uchwalony przez Sejm RP. Jest to święto państwowe, przypadające w rocznicę tragicznej śmierci rodziny Ulmów z Markowej na Podkarpaciu, zamordowanych w 1944 roku wraz z ośmiorgiem ukrywanych przez nich Żydów. Zbrodnia stała się jednym z symboli martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców za niesienie pomocy Żydom. 10 września ubiegłego (2023) roku małżonkowie Józef i Wiktora oraz ich siedmioro dzieci zostali beatyfikowani.