Prace specjalnej komisji badającej przyczyny, tej największej wówczas katastrofy lotniczej w Polsce trwały rok. Ustalono, że powodem wypadku była awaria silnika i utrata możliwości sterowania maszyną. W końcowej fazie lotu, podczas podejścia do lądowania, została zniszczona turbina jednego z silników, wskutek ukrytych wad materiałowych i technologicznych.
Ponieważ Ił-62 był radziecką konstrukcją, ustalenia komisji wysłano do Moskwy. Rosjanie odrzucili jednak nasz raport jako niewiarygodny. Twierdzili, że pęknięcie wału silnika było skutkiem katastrofy, nie zaś - jej przyczyną.
Dopiero, gdy w 1987 roku w Lesie Kabackim pod Warszawą doszło do kolejnej katastrofy Ił-a - "Tadeusza Kościuszki", w której zginęły 183 osoby, Rosjanie zaakceptowali wnioski komisji. Na początku lat 90. polski przemysł lotniczy pozbył się tych maszyn i zaczął latać Boeingami.
Imieniem dowódcy tragicznego lotu numer 007 - Pawła Lipowczana - została nazwana ulica na Okęciu. Warszawiacy zawdzięczają pilotowi, że kierowany przez niego samolot nie spadł na budynki mieszkalne. W ostatnich sekundach kapitan manewrując lotkami na skrzydłach maszyny, zmienił kierunek spadania samolotu i ominął zabudowania zakładu poprawczego dla nieletnich. Samolot wpadł do pokrytej lodem XIX-wiecznej fosy, stanowiącej część wojskowych fortów.
Po latach powstało kilka filmów dokumentalnych dotyczących katastrofy, wśród nich obraz Telewizji Polskiej "Kopernik" z cyklu "Czarny serial" z 2000 roku i zrealizowany dla Discovery TVN Historia w 2008-mym - "26 sekund - tragedia Kopernika" z cyklu "Historie lotnicze".
(więcej)
"Mikołaj Kopernik" miał wystartować z Nowego Jorku 13 marca około godziny 19-tej czasu lokalnego, jednak intensywna śnieżyca spowodowała opóźnienie. Start nastąpił o 21.18. Po dziewięciu godzinach lotu, około 11.12 naszego czasu - już 14 marca - samolot pilotowany przez kapitana Pawła Lipowczana i pierwszego oficera Tadeusza Łochockiego zbliżał się do lotniska.
Załoga zgłosiła wieży kontrolnej, że nie zaświecił się wskaźnik wysunięcia podwozia, co było częstą awarią w radzieckich samolotach. Potem jednak pękł wał turbiny w silniku numer 2, zostały zniszczone inne silniki i przebity kadłub, a kapitan utracił możliwość sterowania maszyną. Samolot ściął prawym skrzydłem drzewo i uderzył w ziemię. Była godzina 11.15. Zdaniem lekarzy, którzy przybyli na miejsce wypadku, wiele ofiar najprawdopodobniej spało w momencie katastrofy.
Według materiałów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, komunistyczne władze wymuszały na kierownictwie PLL LOT oszczędności, a to miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo przelotów Ił-62. Między innymi w samolotach przeprowadzano remonty według polskich norm, które przewidywały więcej wylatanych godzin, niż zalecał producent. Były też przypadki wysyłania w rejs maszyn z drobnymi usterkami.