W południe w kościele Świętego Krzyża rozpocznie się uroczysta Msza Święta pod przewodnictwem biskupa Jana Wątroby - Ordynariusza Diecezji Rzeszowskiej. Następnie zaplanowana jest ceremonia przed pomnikiem płk. Leopolda Lisa-Kuli na Placu Farnym w Rzeszowie. W programie uroczystości jest przyrzeczenie strzeleckie, Apel Pamięci, pokaz musztry paradnej z bronią młodzieży Jednostki Strzeleckiej oraz defilada pododdziałów.
Leopold Kula, pseudonim "Lis", bohater walk o niepodległość kraju, naczelny komendant Polskiej Organizacji Wojskowej w Kijowie, zginął 7 marca 1919 roku w wieku 22 lat, na Wołyniu, podczas starć z wojskami ukraińskimi.
Jako uczeń działał w skautingu, w 1912 roku pod pseudonimem "Lis" wstąpił do Związku Strzeleckiego. Członkowie "Strzelca" mieli stanowić kadrę nowo tworzonych przez Józefa Piłsudskiego polskich sił zbrojnych. Zanim wybuchła I wojna światowa, Leopold Kula ukończył VII klasę rzeszowskiego gimnazjum, i wkrótce trafił do Legionów Polskich. Został dowódcą 4. kompanii w grupie dowodzonej przez Mieczysława Trojanowskiego "Rysia". 18-letni Leopold wyróżnił się w walkach pod Kielcami, gdzie dowodził 2. kompanią V batalionu Legionów. Pod koniec 1914 roku stał na czele swojej kompanii w zwycięskich walkach pod Krzywopłotami i Łowczówkiem. W styczniu 1915 awansował na stopień porucznika. W trakcie działań zbrojnych, podczas urlopu w tym samym roku, zdał egzamin dojrzałości. Uważano go za zdolnego i energicznego dowódcę, dbał przy tym o swoich podwładnych. Stał się ulubieńcem Józefa Piłsudskiego. Powierzano mu najtrudniejsze odcinki walki na Ukrainie. Walczył między innymi pod Jastkowem, Kamionką, Kostiuchnówką i Kuklami. Brał udział w odsieczy Lwowa zajętego przez Ukraińców. Pod koniec 1918 roku otrzymał stopień majora.
Zmarł w wyniku obrażeń, które odniósł podczas ataku na Torczyn, opanowany przez Ukraińców. "Młoda Armia Polska straciła jednego z najlepszych swych oficerów" - głosił komunikat Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wydany dzień po śmierci majora Kuli.