Była to jedna z najsłynniejszych zbrojnych akcji polskiego podziemia. Została przeprowadzona w biały dzień, w centrum miasta - w Alejach Ujazdowskich, niedaleko domu niemieckiego zbrodniarza i siedziby gestapo.
Starannie przygotowana operacja trwała minutę i czterdzieści sekund. Wzięło w niej udział dziewięciu żołnierzy i trzy łączniczki. Dziś nie żyje już żadna z tych osób. Doktor Paweł Makowiec, autor książek i publikacji poświęconych historii działań Kedywu, czyli Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, powiedział w Polskim Radiu (2023), że wykonanie wyroku na "kacie Warszawy" do dziś stanowi wzór działań specjalnych w mieście. "Akcja ultraskomplikowana, wykonana w takim miejscu, w Alejach Ujazdowskich, jest przykładem, na którym uczą się wojska specjalne do dzisiaj, jeśli chodzi o konstruowanie, rozpoznanie, przygotowanie, a później samo działanie" - powiedział doktor Makowiec.
Decyzję o zorganizowaniu akcji podjęło Kierownictwo Walki Podziemnej w końcu 1943 roku, ze względu na szczególne okrucieństwo Kutschery. Kat Warszawy objął funkcję dowódcy SS i policji na okręg warszawski Generalnego Gubernatorstwa 25 września 1943 roku i od razu nasilił represje wobec Polaków. Niemcy przeprowadzali liczne egzekucje uliczne, którymi zbrodniarz chciał złamać mieszkańców stolicy. Wzrosła także liczba łapanek. Od jego przybycia do Warszawy tygodniowo ginęło około 300 Polaków. Wyrok na znienawidzonego przez mieszkańców Kutscherę wydał szef Kedywu Komendy Głównej AK pułkownik August Emil Fieldorf "Nil".
W odwecie za zabicie Kutschery Niemcy rozstrzelali dzień później w Alejach Ujazdowskich 100 Polaków, a ponad 200 osób zostało rozstrzelanych w ruinach getta. Była to jedna z ostatnich publicznych egzekucji przed wybuchem Powstania Warszawskiego, czyli przed 1 sierpnia 1944 roku.
(więcej)
Pierwszą, nieudaną próbę przeprowadzenia akcji podjęto 28 stycznia 1944 roku. Polacy rozstawieni na stanowiskach w Alejach Ujazdowskich nie doczekali się wówczas przejazdu Kutschery. Kolejny termin akcji wyznaczono na 1 lutego.
Uczestniczyło w niej 12 osób: Bronisław Pietraszewicz "Lot" - dowódca akcji, Stanisław Huskowski "Ali", Zdzisław Poradzki "Kruszynka", Michał Issajewicz "Miś", Marian Senger "Cichy", Henryk Humięcki "Olbrzym", Zbigniew Gęsicki "Juno", Bronisław Hellwig "Bruno", Kazimierz Sott "Sokół", Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama", Elżbieta Dziębowska "Dewajtis" oraz Anna Szarzyńska-Rewska "Hanka".
Znak do rozpoczęcia akcji, sygnalizujący wyjście Kutschery z domu w alei Róż, dała Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama" kilka minut po godzinie 9.00. Wyrok na Kutscherę wykonali: Michał Issajewicz "Miś", Bronisław Pietraszewicz "Lot" i Zdzisław Poradzki "Kruszynka".
W wyniku akcji śmierć poniosło czterech jej uczestników. Gęsicki "Juno" i Sott "Sokół", otoczeni przez Niemców na moście Kierbedzia (obecnie w jego miejscu znajduje się most Śląsko-Dąbrowski) skoczyli do Wisły, ginąc w jej nurtach. Ciężko ranni Pietraszewicz "Lot" i Senger "Cichy" zmarli kilka dni po akcji.