Producent filmu Adam Gryczman przyznał podczas debaty zorganizowanej przez Instytut Pileckiego, że decyzja o podjęciu tematu mordu dokonanego przez Niemców zapadła przypadkiem, po zakupie na giełdzie starej lornetki.
"Okazało się, że była własnością łącznika oddziału Jana Piwnika pseudonim „Ponury”, który w tamtych terenach operował. Przez to, że wieś Michniów świadczyła pomoc temu oddziałowi została spacyfikowana przez Niemców i tam zostały spalone te 204 osoby. Wyjątkowo tragiczna i brutalna była ta pacyfikacja” - mówił Adam Gryczman. Zbrodnia, choć bardzo brutalna, była mało znana. W 2017 roku Sejm ustanowił nowe święto państwowe 12 lipca - Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. To symboliczna data upamiętniająca mord w Michniowie.
Hubert Seńczyszyn z Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie podkreślił, że temat jest bardzo trudny ale potrzebny, dlatego ważne by w różnych formach o nim mówić.
"Do dzisiaj jest wspominana, jest ważna i nadal, szczególnie w Michniowie, kultywowana jest pamięć o tych wydarzeniach, czego widocznym faktem jest powstanie Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich. Jest to widoczny znak pamięci, który na pewno nie miałby możliwości powstać gdyby nie zawziętość samych mieszkańców Michniowa, którzy już od końca wojny tą pamięć kultywowali w różnoraki sposób” - wyjaśnił historyk.
Dokument w reżyserii Dawida Szpary zawiera archiwalne zdjęcia Michniowa i jego mieszkańców. O tragicznych wydarzeniach opowiadają między innymi przodkowie ofiar niemieckiej agresji. Są też sceny odtwarzające tragiczne wydarzenia sprzed 80 lat. Adam Gryczman mówił, że wszystkie role powierzono amatorom. „To były grupy rekonstrukcyjne, dzieci moich kolegów, uczniowie mieleckich szkół, bo zrobiliśmy casting, na który zgłosiły się osoby ze szkół mieleckich. Jakoś podobieraliśmy ten skład, wyszło około 70 osób, które biorą udział w tym filmie i myślę, że nie jest najgorzej” - powiedział producent filmu. „Za Michniów” będzie można obejrzeć na portalu „Ostoja tradycji”.