Mistrz świata Evenepoel wybierze między Giro d'Italia a Tour de France
Mistrz świata Belg Remco Evenepoel zastanawia się, w którym z wielkich wyścigów - Giro d'Italia czy Tour de France - wystartować w przyszłym roku. "Decyzję ogłoszę w styczniu" - poinformował 22-letni kolarz w wywiadzie dla dziennika "Nieuwsblad".
"Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z programu startów - na początku spokojnego, potem coraz bardziej treściwego" - dodał zwycięzca tegorocznego Vuelta a Espana.
Oświadczenie Belga nastąpiło krótko po ogłoszeniu przez organizatorów trasy Giro d'Italia 2023, w programie którego znalazły się aż trzy etapy indywidualnej jazdy na czas, o łącznej długości 70,6 km, co odpowiada Evenepoelowi, specjaliście od tego rodzaju prób.
Szczegóły przyszłorocznego Tour de France mają być zaprezentowane 27 października.
"Przyjrzymy się trasom, szczególnie profilom i długościom odcinków jazdy na czas. Na tej podstawie podejmiemy decyzję. Wiem, że po moim sukcesie we Vuelcie pojawiły się głosy wielu osób, które szybko widziałyby mnie w Tour de France. Ja jednak podchodzę do tego spokojnie. Trzeba postępować krok po kroku" - tłumaczył.
Zaznaczył, że wiosną mógłby wystartować 18 marca w słynnym klasyku Mediolan-San Remo.
"Jeszcze nie wiemy na sto procent, ten marcowy weekend jeszcze nie jest pewny w moim kalendarzu. To jedna z opcji, ale miło byłoby wziąć udział w tej rywalizacji" - zaznaczył.
Evenepoel jest jednym z najmłodszych mistrzów świata elity. W dorobku ma już mnóstwo sukcesów. W 2018 roku, gdy był juniorem i zdobył w wielkim stylu oba złote medale mistrzostw świata w Innsbrucku (w jeździe na czas i wyścigu), dziennikarze okrzyknęli go "Małym Kanibalem", porównując do legendy kolarstwa, jego rodaka Eddy'ego Merckxa, słynnego "Kanibala".
Co ciekawe, Evenepoel zaczął uprawiać kolarstwo dopiero w wieku... 17 lat. Wcześniej był piłkarzem. Zagrał cztery razy w reprezentacji Belgii do lat 14 i pięciokrotnie w drużynie narodowej U-15. Był związany z klubami Anderlecht Bruksela, PSV Eindhoven i przez cztery miesiące z KV Mechelen.
W tym sezonie 22-letni Belg odniósł 15 zwycięstw. Oprócz triumfu we Vuelta a Espana, wiosną zwyciężył m.in. w prestiżowym klasyku Liege-Bastogne-Liege. W dorobku ma także zwycięstwo w Tour de Pologne w 2020 roku. Wygrał go po śmiałej ucieczce na etapie wokół Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie zdobył blisko dwie minuty przewagi nad rywalami.
Samotne ucieczki są jego specjalnością. Jako junior wywalczył mistrzostwo Europy w czeskim Zlinie po indywidualnej akcji, trwającej 100 km. Wyprzedził drugiego zawodnika o blisko 10 minut.
W ostatnią niedzielę września w mistrzostwach świata w australijskim Wollongong zaatakował ponad 20 km przed metą. Na podjeździe zostawił ostatniego towarzyszącego mu kolarza i powiększał przewagę nad resztą stawki, która na mecie wyniosła 2.21. To największa różnica w wyścigu o tęczową koszulkę od 1968 roku, gdy w Imoli triumfował Włoch Vittorio Adorni.(PAP)
Oświadczenie Belga nastąpiło krótko po ogłoszeniu przez organizatorów trasy Giro d'Italia 2023, w programie którego znalazły się aż trzy etapy indywidualnej jazdy na czas, o łącznej długości 70,6 km, co odpowiada Evenepoelowi, specjaliście od tego rodzaju prób.
Szczegóły przyszłorocznego Tour de France mają być zaprezentowane 27 października.
"Przyjrzymy się trasom, szczególnie profilom i długościom odcinków jazdy na czas. Na tej podstawie podejmiemy decyzję. Wiem, że po moim sukcesie we Vuelcie pojawiły się głosy wielu osób, które szybko widziałyby mnie w Tour de France. Ja jednak podchodzę do tego spokojnie. Trzeba postępować krok po kroku" - tłumaczył.
Zaznaczył, że wiosną mógłby wystartować 18 marca w słynnym klasyku Mediolan-San Remo.
"Jeszcze nie wiemy na sto procent, ten marcowy weekend jeszcze nie jest pewny w moim kalendarzu. To jedna z opcji, ale miło byłoby wziąć udział w tej rywalizacji" - zaznaczył.
Evenepoel jest jednym z najmłodszych mistrzów świata elity. W dorobku ma już mnóstwo sukcesów. W 2018 roku, gdy był juniorem i zdobył w wielkim stylu oba złote medale mistrzostw świata w Innsbrucku (w jeździe na czas i wyścigu), dziennikarze okrzyknęli go "Małym Kanibalem", porównując do legendy kolarstwa, jego rodaka Eddy'ego Merckxa, słynnego "Kanibala".
Co ciekawe, Evenepoel zaczął uprawiać kolarstwo dopiero w wieku... 17 lat. Wcześniej był piłkarzem. Zagrał cztery razy w reprezentacji Belgii do lat 14 i pięciokrotnie w drużynie narodowej U-15. Był związany z klubami Anderlecht Bruksela, PSV Eindhoven i przez cztery miesiące z KV Mechelen.
W tym sezonie 22-letni Belg odniósł 15 zwycięstw. Oprócz triumfu we Vuelta a Espana, wiosną zwyciężył m.in. w prestiżowym klasyku Liege-Bastogne-Liege. W dorobku ma także zwycięstwo w Tour de Pologne w 2020 roku. Wygrał go po śmiałej ucieczce na etapie wokół Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie zdobył blisko dwie minuty przewagi nad rywalami.
Samotne ucieczki są jego specjalnością. Jako junior wywalczył mistrzostwo Europy w czeskim Zlinie po indywidualnej akcji, trwającej 100 km. Wyprzedził drugiego zawodnika o blisko 10 minut.
W ostatnią niedzielę września w mistrzostwach świata w australijskim Wollongong zaatakował ponad 20 km przed metą. Na podjeździe zostawił ostatniego towarzyszącego mu kolarza i powiększał przewagę nad resztą stawki, która na mecie wyniosła 2.21. To największa różnica w wyścigu o tęczową koszulkę od 1968 roku, gdy w Imoli triumfował Włoch Vittorio Adorni.(PAP)