Formuła 1 - minimalne szanse na wyścig w Hanoi
Szanse na rozegranie w najbliższych latach wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Wietnamu na torze w Hanoi są minimalne - wynika z nieoficjalnych informacji docierających ze stolicy tego kraju.
Pierwszy nocny wyścig na Hanoi Street Circuit miał się odbyć 5 kwietnia 2020 roku. Umowę podpisaną w połowie 2017 roku przez CVC Capital Partner, rok później potwierdziło Liberty Media, aktualny promotor tej serii wyścigowej.
Jednak w 2020 imprezę z powodu pandemii koronawirusa odwołano, natomiast rok później na jej rozegranie zgody nie wyraziły władze, choć prace przy ulicznym torze w Hanoi były prowadzone.
Głównym powodem odwołania wyścigu było aresztowanie burmistrza miasta Nguyena Duc Chunga, jednego z głównych zwolenników Grand Prix. Został oskarżony o korupcję i po pokazowym procesie skazany na 10 lat więzienia.
„Bez pana Chunga przyszłość wyścigu w Hanoi jest ponura, nikt inny się nie podejmie organizacji wyścigu" - uważa jeden z działaczy, który nie chce ujawnić swojej tożsamości. Według mediów władze miasta wykluczyły już w czerwcu 2021 możliwość organizacji wyścigu w latach 2022-2029. Jednak oficjalnie nikt tej informacji nie chce potwierdzić.
Dzisiaj gotowe fragmenty toru są zamknięte dla publiczności, zarastają trawą, są zasypane plastikowymi odpadami. Obiekt miał mieć 5,6 km długości i 22 zakręty. Wybudowane trybuny zostały zdemontowane, obiekty w których miały pracować serwisy są zrujnowane.
Koszty organizacji imprezy szacowane na 60 mln dolarów miał w całości ponieść największy prywatny koncern przemysłowy w kraju - VinGroup.(PAP)
Jednak w 2020 imprezę z powodu pandemii koronawirusa odwołano, natomiast rok później na jej rozegranie zgody nie wyraziły władze, choć prace przy ulicznym torze w Hanoi były prowadzone.
Głównym powodem odwołania wyścigu było aresztowanie burmistrza miasta Nguyena Duc Chunga, jednego z głównych zwolenników Grand Prix. Został oskarżony o korupcję i po pokazowym procesie skazany na 10 lat więzienia.
„Bez pana Chunga przyszłość wyścigu w Hanoi jest ponura, nikt inny się nie podejmie organizacji wyścigu" - uważa jeden z działaczy, który nie chce ujawnić swojej tożsamości. Według mediów władze miasta wykluczyły już w czerwcu 2021 możliwość organizacji wyścigu w latach 2022-2029. Jednak oficjalnie nikt tej informacji nie chce potwierdzić.
Dzisiaj gotowe fragmenty toru są zamknięte dla publiczności, zarastają trawą, są zasypane plastikowymi odpadami. Obiekt miał mieć 5,6 km długości i 22 zakręty. Wybudowane trybuny zostały zdemontowane, obiekty w których miały pracować serwisy są zrujnowane.
Koszty organizacji imprezy szacowane na 60 mln dolarów miał w całości ponieść największy prywatny koncern przemysłowy w kraju - VinGroup.(PAP)