Wspominając udział pierwszych Piastów w podboju przez Niemców tzw. zachodniej słowiańszczyzny trzeba pamiętać, że ówczesne realia znacznie różniły się od dzisiejszego pojmowania terminów takich jak naród, czy tożsamość narodowa. W czasach Bolesława Chrobrego nie istniało pojęcie narodu w naszym dzisiejszym rozumieniu wspólnoty etnicznej i kulturowej.
Zostając chrześcijaninem Bolesław Chrobry wszedł wraz ze swoim ojcem Mieszkiem I do elitarnego klubu chrześcijańskich władców, a więc posiadaczy państw i poddanych. Chrześcijaństwo stało się niejako gwarantem ich stanu posiadania. Zatem wyprawę na Wieletów z roku 995 należy rozumieć jako przedsięwzięcie prywatne dwóch właścicieli ziem systematycznie nękanych przez owych Wieletów.
A któż to byli owi Wieleci? Mało kto pamięta, że 1000 lat temu tam gdzie dziś jest Berlin był sobie gród Kopanik, którego właścicielem był słowiański poganin, niejaki Jaksa, zapewne książę, bo wzorem władców chrześcijańskich pozwalał sobie na produkcję własnej monety. A cóż ten poganin robił w miejscu Berlina? Ano żył z dziada pradziada.
Pamiętajmy bowiem o tym, że dzisiejsze tereny na Zachód od Odry w tamtym czasie zajmowały liczne plemiona tzw. Słowian Zachodnich, którzy podobnie jak żyjący na północnych brzegach Morza Bałtyckiego wikingowie pozostawali poganami i wyznawali swoisty męski kult wojownika, który gnał ich do kolejnych awantur i łupieskich wypraw. Było to sąsiedztwo cokolwiek uciążliwe, toteż nie ma się co dziwić, że w końcu Otton III i Bolesław Chrobry w trosce o spokój swoich ziem podjęli wyprawę na tereny przez owych wojowniczych pogan zajmowane.
Ani przez myśl Chrobremu przejść nie mogło, że sprzymierza się przeciw swoim ziomkom z odwiecznym polskim wrogiem, czytaj Niemcem. Bo Polska a więc i jej strategiczne interesy dopiero się kształtowały, a posiadłości Niemców praktycznie nie graniczyły jeszcze z ziemiami Chrobrego. Dopiero w kolejnych dekadach następcy Ottona III mieli położyć solidne podwaliny pod odwieczną polsko-niemiecką wrogość. Póki co Otton III i Chrobry starali się budować odwieczną polsko-niemiecką przyjaźń.
Plany te okazały się mrzonkami. Już w 7 lat później Otton III został przez zdrowo myślących Niemców gwałtownie odsunięty od władzy i rozpoczął się ponad 20-letni okres polsko-niemieckich wojen. Doszło podczas nich w okolicach grodu Niemcza do inauguracyjnych mordów na polskiej ludności cywilnej śląska, które miały za pomocą terroru zniechęcić Ślązaków do wierności Chrobremu.
Z kolei likwidacja słowiańszczyzny zachodniej zajęła Niemcom jeszcze około 200 lat. W tym czasie jeszcze kilka razy zdarzyły nam się wojny ze Słowianami, a więc w pewnym stopniu przyczyniliśmy się do ich likwidacji. Na swoje usprawiedliwienie mamy fakt, że w międzyczasie dochodziło także do wspólnych niemiecko-wieleckich napadów na Polskę.
Ciekawe były to czasy, gdy niewielkie zdarzenia decydowały o całej naszej późniejszej historii…