- Trzeba zacząć do tego, jakimi w ogóle środkami dysponujemy – zaznaczył dr Żurakowski. – Jak wiemy budżet głównie konstruuje się na bazie wpływów, a mamy sytuację, gdzie prawie każdy ekonomistów wieszczy co najmniej 12-15% spadek dochodów budżetowych w Polsce. Wg szacunków to nawet od 20-50, a nawet 80 mld złotych mniej. I dopiero po takich informacjach, czyli kiedy wiem,y czego możemy się spodziewać, a przypominam, że mamy też pandemię i jej skutki - możemy patrzeć na programy wyborcze – ocenił nasz gość.
- W programach widzimy informacje o utrzymaniu bądź nieutrzymaniu 500 plus, widzimy informacje o środkach na służbę zdrowia; jedni mówią że „poprawimy obsługę”, inni bardziej konkretnie o 6,8 lub 7% PKB przeznaczanych na zdrowie… Żeby te obietnice nie były puste, trzeba mieć z czego te obietnice spełniać.
- Moim zdaniem należałoby się skupić na całkowicie nowej i bezprecedensowej sytuacji jaką mamy, czyli trzeba zasypać cały rynek pieniądzem, zarówno przez inwestycje centralne, jak i środkami dla przedsiębiorców – mówił dr Żurakowski.
Nasz gość zaznaczył, że w niektórych regionach odnotowano spadek podatku CIT w wysokości 40, a nawet 80%. Jego zdaniem, najpierw należy generować podatki, żeby potem można było je rozdawać w formie obietnic wyborczych.