Pierwsza cześć była poświęcona prezentacji programów. Bortniczuk sporo mówił o kontynuacji programu prawicy (podkreślając wiarygodność tego obozu), dodając, że ma też swoje osobiste zobowiązania: likwidację bramek na A4 na opolskim odcinku autostrady czy działaniach, w ramach programu Stop Suszy, na rzecz budowy zbiornika retencyjnego (i rekreacyjnego) na granicy gmin Prudnik i Korfantów. Z kolei Miller przypomniał swoje dokonania z ostatnich ośmiu lat (a także wcześniejsze, z okresu, gdy był radnym), takie jak budowa obwodnicy oraz zabezpieczeń przeciwpowodziowych Nysy, renowacja kościołów i zabytków. Zapowiedział kontynuację tych działań, przywrócenie oddziału wewnętrznego w szpitalu w Głuchołazach a także – na poziomie krajowym – poprawę sytuacji w służbie zdrowia (bardzo skrytykował reformę ministra Radziwiłła) oraz wprowadzenie instytucji opiekuna osób niepełnosprawnych.
Także w dwóch turach pytań kandydaci nie tyle się atakowali, co pytali o konkretne działania na rzecz ich wspólnego okręgu. Miller dopytywał, co Bortniczuk zrobi dla Głuchołaz. Usłyszał, że – przy wszystkich ograniczeniach obowiązujących posła – będą to starania o poprawę opieki medycznej (choćby taką zmianę przepisów, by opiekę nocną mogły sprawować szpitale resortowe) a także odzyskanie przez samorząd kontroli nad częścią zdrojową miasta. Miller, pytany o plan dla Nysy, wyliczał takie zadania jak uzbrojenie strefy w Radzikowicach czy program rewitalizacji miast na południu regionu, który byłby realizowany we współpracy z samorządem województwa (bardzo podkreślał swoje dobre relacje z urzędem marszałkowskim). Wspomniał też o potrzebie ratowania zabytkowego kasyna na terenie FSD.
W drugiej rundzie pytań panowie, znowu bez sporów, rozmawiali o budowie tak zwanej małej obwodnicy Głuchołaz. Nie skłócił ich nawet wątek Klaudii Jachiry, kandydatki KO, której zachowania Bortniczuk uznał za niedopuszczalne. Miller, deklarując się jako głęboko wierzący katolik, całkowicie się z nim zgodził, podkreślał jednak, że na listach KO są także kandydaci zupełnie innego formatu. Bortniczuk skomplementował rozmówcę, mówiąc, że chciałby, by było tam więcej takich osób jak Miller.