- Ustalenia w partiach polegają na relacjach w centrali z danym regionem. Te relacje początkowo wyglądały w ten sposób, że jeśli SLD szłoby samodzielnie do wyborów, bo też była taka możliwość, to oczywiście przewodniczący Włodzimierz Czarzasty wskazywał jednoznacznie kto ma być liderem w okręgu opolskim - mówił Piotr Woźniak, przewodniczący SLD na Opolszczyźnie.
- Koalicje polegają na tym, że trzeba się gdzieś posunąć. Doszło do porozumienia w ramach trzech formacji w formie 40% - 40% - 20%, czyli 17 "jedynek" otrzymała Wiosna, 17 "jedynek" SLD i 7 pierwszych miejsc dla formacji Razem - mówił gość Loży Radiowej i tłumaczył, że taki podział wyniknął z podobnego poparcia dla SLD i Wiosny, czyli około 5-6%.
Dlaczego "jedynkę" dla Partii Razem przydzielono akurat w województwie opolskim?
- 18 sierpnia będzie oficjalny komunikat, natomiast dzisiaj pojawiły się pewne przecieki medialne, które podała Polska Agencja Prasowa. Myślę, że elementem, który mógł na to wpłynąć, był start pani Zawiszy z Partii Razem w wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu dolnośląsko-opolskiego. Ale dla mnie też liczy się pewnego rodzaju trend. Patrzę na to zupełnie spokojnie, bo wreszcie musi być reprezentacja lewicy w polskim parlamencie. I te niedomówienia na lewicy skutkowałyby tym, żeby jej tam nie było. Czym jest parlament bez lewicy, można ocenić po ostatnich 4 latach i można sobie odpowiedzieć czy to jest lepszy czy gorszy parlament - mówił Woźniak.
Naszego gościa pytałyśmy też o to, co spaja blok lewicowy, podejście anty-PiS czy może anty -PO?
- To nie jest żadne "anty", natomiast trzeba wskazywać jakie błędy popełniała opozycja przez ostatnie lata, że jesteśmy w takim, a nie innym miejscu. Bo nie doszło do dużego zużycia Prawa i Sprawiedliwości. Wszystkie partie które rządziły szybko się zużywały, a tu tego bardzo mocnego zużycia nie widać. My będziemy się starali robić kampanię negatywną. Mnie jako wyborcę ale i kandydata interesuje np. sytuacja na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Byłem nie raz z rodziną i proszę wybaczyć, szlag mnie trafia, kiedy obywatel Opola, czy innego miasta musi czekać 5-7 godzin na wizytę lekarza, żeby można było go opatrzeć. Mówimy też o programie onkologicznym czy dostępie leków. Nie chcę iść jako Piotr Woźniak w kwestie światopoglądowe, tylko kwestie, które Polaków najbardziej interesują, czyli np. opieka medyczna - mówił przewodniczący SLD w regionie.