Ten brak programu, zdaniem Czerwińskiego, tłumaczy zaangażowanie polityków opozycji i sympatyzujących z nimi mediów w promowanie postulatów środowiska LGBT.
- Bo w tej ideologicznej tematyce czują się dobrze, nie mają natomiast wiele do powiedzenia tam, gdzie w grę wchodzą sprawy gospodarcze czy prawdziwe problemy społeczne. Bo problemy osób o innej orientacji seksualnej naprawdę są w Polsce marginesem i zwykłych ludzi niewiele obchodzą - mówi senator PS. - Ale są media, które - jak Gazeta Wyborcza czy TVN - stały się wręcz zbrojnym ramieniem opozycji i podgrzewają nastroje.
Według Czerwińskiego, dla opozycji jest to stratega samobójcza.
- Te wybory będę inne niż poprzednie. Już nie będzie tak, że w kampanii partie coś naobiecują a potem szybko o obietnicach zapomną. My udowodniliśmy, że można swoje obietnice zrealizować. I dlatego w kampanii możemy mówić o konkretach - stwierdził.
Nasz gość przyniósł do studia ulotkę, która podsumowuje jego pracę w Senacie Oprócz zrealizowanych obietnic PiS zawiera te wątki, które są mu szczególnie bliskie, takie jak: uchwała w 25-lecie upadku rządu Jana Olszewskiego, uchwała z okazji 95-lecia wybuchu III Powstania Śląskiego czy też ustawa o prawach osób deportowanych do pracy do III Rzeszy (prawo do wizyty u lekarza bez kolejki) i poszerzenie ustawy dekomunizującej przestrzeń publiczną o pomniki i inne symboliczne upamiętnienia.
- Cieszy, że coś po nas zostaje i możemy o tym opowiedzieć - mówi Czerwiński.