Tomaszek, który w 2001 roku jako senator głosował nad programem Odra 2006, przypomniał, że wtedy planowano, że zbiornik (nie polder!) Racibórz będzie kosztował 500 mln zł, teraz – po licznych fuszerkach wykonawców – jego koszt sięgnie 2 miliardów zł, a jego przeróbka na mokry zbiornik może pochłonąć kolejne 800 mln zł.

– Konieczna jest także budowa zbiornika w Kotlarni. W 2010 roku, choć nie jest gotowy, spłaszczył falę powodziową w Koźlu o 30 cm – mówił Tomaszek.

Nasz gość, który organizował w latach 2010 – 2017 pięć konferencji poświęconych Odrze, stwierdził, że z etapu dyskusji i rozliczania zaniechań przeszliśmy do etapu realizacji konkretnych projektów.

Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii
– Odra dla wielu Opolan jest symbolem zagrożenia. W wyniku powodzi, szczególnie w roku 1997, stracili niejednokrotnie dorobek życia. Niejeden z nas w duchu pewnie przeklinał, że w ogóle tę rzekę mamy. Dlatego naszym największym wyzwaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa. Opole jest znacznie lepiej zabezpieczone, czego doświadczyliśmy w roku 2010, ale wciąż mamy w regionie pewne braki. Doszliśmy jednak do momentu historycznego, bo dziś mówimy o domknięciu kilku ważnych inwestycji bądź otwarciu tych, na które od dawna czekaliśmy – mówił w rozmowie "Poglądy i osądy" Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.

Jak mówi nasz gość, pierwszą z takich inwestycji jest zbiornik Racibórz, wart w sumie 2 mld zł, który będzie gotowy w styczniu przyszłego roku i ostatecznie zabezpieczy Opolszczyznę aż po Brzeg. Kolejny projekt to polder Żelazna (150 mln zł), gdzie po pewnych problemach z przejęciem dokumentacji podpisano już stosowne porozumienia i 21 października rozpisany zostanie przetarg na polder, który zabezpieczy północną część Opola. Jak mówi Ociepa, powinien być gotowy w ciągu dwóch – trzech lat. Trzecia dobra informacja dotyczy budowy wałów w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.

Ociepę spytaliśmy także o problemy z rewitalizacją portu w Koźlu. – Temat jest wyjaśniany. Apeluję o cierpliwość, bo tu w grę wchodzą sprawy związane z bezpieczeństwem państwa, tu nie ma miejsca na pochopne decyzje – stwierdził.

Z naszym gościem rozmawialiśmy także o kampanii wyborczej (startuje do Sejmu z ostatniego miejsca na liście PiS). Jego zdaniem, prawica może liczyć na Opolszczyźnie na 5, a może i 6 mandatów, on sam na kampanię wykorzystuje urlop, którego celowo nie wziął wcześniej.