Ryszard Galla po raz piąty został posłem Mniejszości Niemieckiej. We wczorajszych wyborach do parlamentu zdobył około 14 tysięcy głosów i jak sam mówi to najlepszy rezultat w jego karierze. Jego zdaniem pozytywny wpływ na to miała frekwencja, ale negatywnie na nich odbiła się polaryzacja na linii PiS - KO.
- To powoduje, że te komitety mniejsze, takie jak na przykład nasz KWW Mniejszość Niemiecka mają o wiele trudniej. Bo czasami można zrobić dobry wynik a może to być niewystarczające. To, mimo wszystko, jestem godzien uznania dla wyborców MN i sympatyków, że rzeczywiście mamy ten wynik dosyć stabilny - mówi Galla.
Mniejszość Niemiecka wystawiła również kandydatów w wyborach do senatu. Do izby wyższej kandydowali Roman Kolek i Rafał Bartek, jednak teraz pojawia się pytanie czy warto było konkurować ze swoim koalicjantem w sejmiku województwa, czyli Koalicją Obywatelską?
- Ale to jest też przykład na to, że osiągnęliśmy pewien pułap, który jest bardzo trudny do przekroczenia. No widać, że w pojedynkę, rzeczywiście nie wystarcza i to jest też jakby wskazówka na przyszłość, czy rzeczywiście w tych okręgach jednomandatowych wystawiać kandydatów z oddzielna czy szukać porozumienia - dodaje Galla.
Dodajmy, że w wyborach do senatu Roman Kolek zdobył 30 tysięcy głosów natomiast Rafał Bartek 19 tysięcy głosów.