Lewica obiecuje wyższe pensje, zniesienie umów śmieciowych, czy świadczenie 100 procent płacy na chorobowym. To część postulatów, które poznaliśmy podczas konferencji w Opolu, na którą zaproszono Adriana Zandberga. Polityk, który do stolicy regionu przyjechał lewicobusem, oficjalnie udzielił poparcia Marcelinie Zawiszy a następnie zaprezentowano pakt "Stabilna Praca - Dynamiczna Gospodarka".
To program, który ma zatrzymać depopulację i emigrację "za chlebem". Usłyszeliśmy, że najniższa pensja w urzędach powinna wynosić 3,5 tys. złotych brutto, w gospodarce 2,7 tys. i koniec z pracą na umowach śmieciowych. Tłumaczono, że sposobem na likwidację śmieciówek jest wzmocnienie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy, której inspektorzy obecnie idą tylko tam, gdzie są zgłoszenia pracownicze - Marcelina Zawisza tłumaczyła, że to powinno się zmienić.
Pakt "Stabilna Praca - Dynamiczna Gospodarka" ma sprzyjać również przedsiębiorcom. Zakłada się m.in. możliwość opłacania ZUS-u proporcjonalnie do dochodów. Lewica zapewnia, że jak dojdzie do władzy, to państwo przejmie połowę ryzyka w innowacyjnych inwestycjach do poziomu 3,5 mld zł rocznie.