Słowo przeciw słowu - tak wygląda kolejna odsłona przedwyborczego sporu wokół przyszłości Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. Kandydat PiS Janusz Kowalski zarzuca wicemarszałkowi Romanowi Kolkowi z KWW Mniejszość Niemiecka brak skutecznego działania w celu utrzymania SOR przy Katowickiej. Podczas konferencji tłumaczył, że gdy resort zdrowia podniósł wymogi dotyczące funkcjonowania takich oddziałów, to kandydat Mniejszości Niemieckiej nie zgłaszał uwag. Roman Kolek ripostuje, że to nie nieprawda. Podkreśla, że trudno zgłaszać uwagi, skoro zapisy, które utrudniają prowadzenie SOR-u zostały wprowadzone w ciągu jednego dnia.
Podczas spotkania z dziennikarzami, w którym udział wzięli przedstawiciele szpitala przy ul. Katowickiej tłumaczono, że po wejściu w życie nowych przepisów placówce brakuje lekarzy. Samorządowiec zapewniał, że wcześniej na ten temat rozmawiano z dyrekcją funduszu w Opolu, ale wsparcia nie było, a ponadto NFZ przystał na likwidację.
Fundusz w oświadczeniu zarzuca dyrekcji szpitala brak dobrej woli w prowadzeniu SOR-u. W piśmie, jakie otrzymaliśmy z Narodowego Funduszu Zdrowia w Opolu czytamy: Wypowiedź Pani Prezes Szpitala Wojewódzkiego, że „nie ma takich pieniędzy, za które lekarze zechcieliby pracować w SOR Szpitala Wojewódzkiego”, dyskredytuje menadżera ochrony zdrowia i wskazuje na z góry założone intencje zamknięcia SOR – w Szpitalu Wojewódzkim.
Według NFZ, szpital wojewódzki na świadczenia udzielane w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym od 1 lipca otrzymuje dziennie około 23 tys. zł.
- Wiecie, co można za to zrobić? Operację zaćmy, tylko spróbujcie sobie przyłożyć do oka i wyleczyć zaćmę. Nikt nie jest w stanie tego zrobić, nawet jeśli miałby 5 tysięcy złotych - argumentował marszałek Andrzej Buła, trzymając w ręce 2,5 tysiąca złotych.
Zdaniem Janusza Kowalskiego głównym winowajcą w tej sprawie jest Roman Kolek. Według dokumentów, które Kowalski otrzymał z resortu zdrowia, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia w regionie wcześniej nie zgłaszał uwag do rozporządzenia, które ogłoszono 27 czerwca. - To, że nie wziął udziału w konsultacjach, jest absolutnym dowodem niekompetencji tego człowieka. Żądam po raz kolejny, aby Roman Kolek został zwolniony z funkcji wicemarszałka regionu. Ten człowiek demoluje opolską służbę zdrowia.
Roman Kolek zarzucił kandydatowi PiS kłamstwo, przekonując, że zmiany, które zmuszają Szpital Wojewódzki do zamknięcia SOR weszły w życie w ciągu jednego dnia bez konsultacji. - Najważniejsza zmiana dotycząca prowadzenia oddziałów weszła w życie w nocy, czyli bez konsultowania, tak jak każdy akt prawny powinien być konsultowany.
Według rozporządzenia, które ogłoszono 27 czerwca, każdy pacjent, który trafi na SOR, musi być hospitalizowany w tym szpitalu. Przedstawiciele Szpitala Wojewódzkiego podkreślają, że nie mogą spełnić tych wymogów, ponieważ brakuje im lekarzy. Dodajmy, że na siedem SOR-ów, które do tej pory działały w regionie, zamiar likwidacji swojego oddziału zgłosił tylko Szpital Wojewódzki w Opolu.