- Tempo prac izby było zawrotne, a to nie sprzyja tworzeniu dobrego prawa - ocenił w "Loży Radiowej" poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla, podsumowując swoją kadencję w Sejmie.
- Sama procedura przyjmowania ustaw nie uległa zmianie, ale zdarzyło się, że projekt ustawy pojawiał się w poniedziałek, czy wtorek, a w piątek nowe regulacje były już nie tylko przyjęte przez posłów, ale nawet podpisane przez prezydenta - mówi Galla.
- Myśmy czasami mieli tak, że w przeciągu miesiąca nowelizacja, do nowelizacji. Trudno było się w tym połapać. Proszę spojrzeć na obywatela, który korzysta z tego prawa, jak on ma się w tym znaleźć. Na szczęście mamy system elektroniczny, więc on szybciutko tutaj koryguje pewne rzeczy, ale podejrzewam, że jakbyśmy byli w takim systemie papierkowym, to byśmy się w tym wszystkim pogubili - dodaje.
W ocenie gościa Radia Opole, dla fundamentalnych zmian w prawie, trzeba porozumiewać się ponad politycznymi podziałami, a tego w bardzo wielu przypadkach zabrakło. Poseł Ryszard Galla, w dobiegającej końca kadencji niższej izby parlamentu, był członkiem Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Komisji Finansów Publicznych. W wyborach 13 października będzie ubiegał się o mandat posła z ramienia KWW Mniejszość Niemiecka.