Radio Opole » Historyczna Jesień - Bracia Kowalczykowie » Bracia Kowalczykowie - posłuchaj cyklu Radia Op…

Bracia Kowalczykowie - posłuchaj cyklu Radia Opole

[fot. Bogusław Bardon]
[fot. Bogusław Bardon]
W nocy z 5 na 6 października 1971 r. bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie wysadzili aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. To był ich protest przeciwko wydarzeniom na Wybrzeżu z grudnia 1970 r., przeciwko honorowaniu państwowymi odznaczeniami tych, którzy dopuścili się masakry robotników, przeciwko całemu systemowi komunistycznemu.

W rocznicę tego wydarzenia słuchaczom Radia Opole i internautom przedstawialiśmy motywy działania Kowalczyków, ich śledzenie przez SB, pokazowy proces, pobyt w więzieniu oraz walkę o rehabilitację i pamięć o ich czynie.
2011-11-07, 08:40 Autor: Radio Opole

Gwiazda i Walentynowicz a sprawa Kowalczyków – odc. 16

Człowieka, który w sposób czynny zaprotestował przeciwko nagradzaniu w Opolu sprawców masakry na Wybrzeżu, zapragnęła poznać uczestniczka grudniowych wydarzeń, późniejsza legenda „Solidarności” Anna Walentynowicz.

28 sierpnia 2008 r., w towarzystwie członków Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej odwiedziła Jerzego Kowalczyka w jego pustelni na rząśnickich bagnach i osobiście mu podziękowała za ocalenie honoru Polaków.


– Kowalczykowie uratowali nasz honor po masakrze grudniowej, kiedy mordercy robotników powinni stanąć przed sądem. To Kiszczak z Jaruzelskim przygotowywali im fetę w Opolu w Wyższej Szkole Pedagogicznej – powiedziała Anna Walentynowicz w ostatnim wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” jesienią 2009r.


– Przez rok przygotowywali zamach, nie na ludzi, ale na system, na sytuację i ku przestrodze. Wysadzili aulę w nocy, kiedy nie było tam ludzi i żadne życie nie było narażone. Wysadzili aulę, by pokazać, że nie można świętować na przelanej polskiej krwi. I co z nimi zrobiono? 20 lat upłynęło od naszego zwycięstwa nad komunizmem, a do dzisiaj nie można wmurować tablicy, żeby upamiętnić czyn Kowalczyków – oburzała się Anna Walentynowicz.


W dalszej części wywiadu wyraziła żal, że do dziś wielu ludzi w Polsce nazywa czyn Kowalczyków aktem terroru. „Jeśli to był terror, to ilu ludzi zginęło?” – pytała retorycznie Anna Walentynowicz.


W listopadzie 2008 r. Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda napisali oświadczenie w sprawie pamięci czynu braci Kowalczyków, którego treść rozesłali do wszystkich najważniejszych mediów. Opublikowały je tylko „Nasz Dziennik” i „Nasza Polska”.


W oświadczeniu czytamy m.in.: „Historia zna wiele przypadków, gdy honor ujarzmionych i prześladowanych narodów ratują jednostki desperackimi czynami o znaczeniu symbolicznym. W naszej najnowszej historii Ryszard Siwiec, bracia Kowalczykowie, Stanisław Helski ratowali honor wszystkich Polaków.”


Dalej autorzy napisali o poczuciu bezradności, które opanowało uczciwych Polaków po masakrze robotników na Wybrzeżu w 1970 r. Podkreślili też, iż czyn Kowalczyków był odpowiedzią na ogarniający naród nastrój bezsilnej nienawiści i wściekłości.


„Kowalczykowie zdjęli z nas ciężar upokorzenia. Przywrócili nam honor, tym samym zwalniając nas z obowiązku zemsty. Bracia Kowalczykowie otworzyli drogę do negocjacji bez nienawiści i do zawarcia w 1980 r. porozumienia bez utraty godności” – czytamy w oświadczeniu.


I dalej: „Wszyscy ci, którzy powołują się na rodowód „Solidarności” lub wychwalają nas za umiar i rozsądek w 1980 r. muszą pamiętać, że równoczesne zapominanie o braciach Kowalczykach jest niegodziwością. Wszyscy Polacy, cały naród ma wobec Nich ogromny dług wdzięczności, a szczególnie społeczeństwo Wybrzeża. Przede wszystkim aktywni uczestnicy strajków i demonstracji w 1970 r., którzy przeżyli tylko dlatego, że nie znaleźli się na linii strzału. Mentalni spadkobiercy komunistycznych siepaczy chcą zagłuszyć pamięć czynu Kowalczyków. Winniśmy im cześć, wdzięczność i pamięć” – napisali Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda.


Posłuchaj odcinka nr 16:

Zobacz także

1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »