- Fala wezbraniowa już przechodzi przez Opole, woda w Odrze może pójść jeszcze o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt centymetrów w górę - mówił dziś (17.09) w Porannej Rozmowie Radia Opole Stanisław Potoniec, zastępca dyr. Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim. Nasz gość zastrzegł, że realne poziomy wód mogą się różnić od tych prognozowanych, ale to normalne w takich dynamicznych sytuacjach.
- Woda może przekroczyć te prognozowane poziomy. Mimo tego, że te szacunki są wyliczane, to niekiedy się nie sprawdzają. Szacunki możemy zrobić do 10 - 15 cm. Natomiast nie możemy oszacować tych małych rzeczek, dopływów, potoków, które zasilają te duże rzeki. To zależy, ile spadnie deszczu i ile wody spłynie z gór - tłumaczy Stanisław Potoniec.
Pytaliśmy też co oznacza wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Przypomnijmy, rząd wprowadził stan klęski żywiołowej w powiatach: głubczyckim, nyskim i prudnickim oraz gminie Strzeleczki w powiecie krapkowickim. Stan ten został dziś (17.09) rozszerzony na kolejne powiaty: opolski, krapkowicki, kędzierzyńsko-kozielski i brzeski.
- Dla mieszkańców tych regionów oznacza to, że został wprowadzony tryb nakazowy. Ewakuacja już nie jest dobrowolna. Jest na takiej zasadzie, że jeśli ja, przykładowo powiedziałbym panu, że ma się pan ewakuować, to pan się musi ewakuować. Łącznie z tym, że mogę zastosować jakieś środki przymusu - wyjaśnia gość Radia Opole.
Jak tłumaczy zastępca dyr. Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Opolskim Urzędzie Wojewódzkim, stan klęski żywiołowej umożliwia też szybsze i sprawniejsze udzielanie pomocy poszkodowanym.