305,7 miliona złotych planuje wydać gmina Nysa w przyszłym roku. Projekt budżetu na 2021 rok zakłada niższe dochody, jak i wydatki w porównaniu z bieżącym.
Na inwestycje magistrat zamierza przeznaczyć niespełna 52,5 miliona, czyli o 28,7 miliona złotych mniej, niż zakładano w tegorocznym budżecie. Skarbnik gminy Marian Lisoń wskazuje, że mniejsze kwoty w przyszłym roku wynikają między innymi z faktu, że w bieżącym gmina dokonała potężnych transakcji związanych ze strefą ekonomiczną.
- W ubiegłym roku było to 316 milionów po stronie dochodowej. Teraz mamy 291. Nie oznacza to jakiegoś spadku specjalnego. W poprzednim roku mieliśmy o ponad 6 milionów większe zadania zlecone, też wyższe dochody ze sprzedaży, jakie mieliśmy dzięki transakcji ze strefą i z KOWR-em - powiedział.
Sprzedaż majątku miała wówczas zasilić miejską kasę prawie 42 milionami, a w przyszłym roku ma to być niespełna 12.
Z kolei wśród planowanych inwestycji, najwięcej, bo prawie 16 milionów mają pochłonąć wydatki związane z oświatą. Prawie 10 milionów trafi na inwestycje drogowe w mieście, kolejnych 6 na drogi w strefie ekonomicznej. Za prawie 7 milionów realizowane będą zadania związane z bioróżnorodnością, a za 5,6 miliona - długo wyczekiwane centrum przesiadkowe.
Sekretarz gminy Piotr Bobak zauważa, że inwestycje zostaną sfinansowane w większości ze źródeł zewnętrznych.
- To jest kwota prawie 35 milionów. Są tu przede wszystkim środki z Funduszu Dróg Samorządowych. Ponadto rozstrzygnął się program Maluch Plus, z którego pozyskaliśmy 3 miliony. Staramy się uzyskać dofinansowanie z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pozyskujemy też środki z Europejskiego Funduszu rozwoju Regionalnego - wymienia.
Ponadto, gmina chce między innymi kontynuować remonty skwerów miejskich, rozbudowę oświetlenia ulicznego czy placów zabaw. Ostateczny kształt budżetu będzie znany po głosowaniu w tej sprawie, które ma nastąpić jeszcze w tym miesiącu.