Budżet Nysy w ciągu dwóch miesięcy może stracić 30 mln złotych. Według prognoz burmistrza Kordiana Kolbiarza zamknięcie firm z powodu pandemii doprowadzi do obniżenia wpływów z podatków o 5 mln złotych miesięcznie. Do sumy strat samorządowiec dolicza jeszcze mniejsze o 3 mln złotych wpływy do kas miejskich spółek.
- Nawet jeśli przestój spowodowany koronawirusem zakończy się ciągu dwóch najbliższych miesięcy, nie oznacza to końca problemów, ponieważ eksperci nie spodziewają się, że po zakończeniu obostrzeń dynamika w gospodarce wróci do sytuacji sprzed pandemii - mówi samorządowiec.
Zdaniem burmistrza Nysy ubytek w finansach miasta będzie większy, niż ten, który wynika ze wzoru matematycznego.
- Przewiduję, że w tym roku gminę Nysa dotkną straty między 25 a 30 mln złotych.
Na pytanie, czy w związku z przewidywanymi stratami miasto zrezygnuje z inwestycji tłumaczy: - Nie chcemy wstrzymywać inwestycji, ponieważ gospodarka po koronawirusie musi ruszyć a główne zadanie w tym procesie będą miały samorządy.
Opole także podliczyło możliwe straty, które wywoła pandemia. Według wstępnych szacunków w ciągu najbliższych dwóch miesięcy budżet stolicy regionu uszczupli się o 50 mln złotych. Drugie największe miasto w regionie, Kędzierzyn-Koźle przewidywane straty przedstawi na kwietniowej sesji rady miasta.