- Polskie firmy i instytucje nie wykorzystują w pełni możliwości jakie daje współpraca z Indiami - mówiono o tym podczas konferencji zorganizowanej w Opolu. W spotkaniu zatytułowanym "Indie jako jeden z pięciu strategicznych kierunków dla polskiego biznesu" wzięli udział przedstawiciele ambasady Indii, instytucji promujących współpracę gospodarczą oraz firm, które mają już za sobą doświadczenie takiej w kooperacji.
V.S.D.L. Surenda, pierwszy sekretarz ambasady Indii w Polsce podkreśla podobieństwa, jeśli chodzi o warunki prowadzenia działalności biznesowej w obu krajach. Mówi przede wszystkim o dużej elastyczności oraz otwartości. Jak dodaje gość konferencji, niewykorzystanym polem jest bliższa współpraca na szczeblu samorządów z obu krajów.
Renata Żukowska, dyrektor generalny Indo-European Education Foundation mówi, że zainteresowanie rynkiem indyjskim rośnie, choć pojawiają się i bariery, także natury mentalnej.
- Jeśli przedstawiciel polskiej firmy wysyła list elektroniczny i nie dostaje na niego odpowiedzi denerwuje się brakiem reakcji. Tymczasem w dobrym tonie jest za dwa-trzy dni zadzwonić i osobiście porozmawiać - dodaje.
Współpracy polsko-indyjska to także szansa dla polskich uczelni wyższych, które przeżywają kłopoty związane z niżem demograficznym. Dr Pradeep Kumar wskazuje na to, że potrzeby edukacyjne w Indiach z roku na rok rosną i nie są im w stanie sprostać tamtejsze uczelnie.
- Taka sugestia: jeśli rząd może wprowadzić jakieś zachęty dla studentów z Indii, powinien to zrobić, bo wszyscy na tym skorzystają - mówi dr Kumar.
Podkreśla też, że współpraca z Indiami to również szansa dla mniejszych ośrodków akademickich w Polsce. W tym kontekście, jako pozytywny przykład wymienia Nysę i tamtejszą Państwową Wyższą Szkołę Zawodową.
Do 2020 roku dla blisko 100 milionów mieszkańców Indii zabraknie miejsca na uczelniach wyższych. Większość z nich będzie gotowa płacić za edukację za granicą.