Około 60. kilometrów odcinków specjalnych mieli do pokonania zawodnicy startujący w Rajdzie Nyskim.
W tym roku impreza odbywa się w dwóch odsłonach - jako rajd okręgowy i jako rajd dla amatorów Super KJS. Łącznie wystartowało ponad 50 załóg. Organizatorzy mocno popracowali nad poziomem trudności odcinków specjalnych. Trasy były bardzo wymagające.
- Zależało nam na tym, by poziom trudności był odpowiedni, bo jesteśmy kandydatem na to, by w przyszłym roku nasz rajd był eliminacją mistrzostw Polski. To nasz cel, by po latach taka ranga wróciła do regionu - mówi Michał Czapko, dyrektor Rajdu Nyskiego.
- Trasa była bardzo wymagająca, a my mamy dosyć niski samochód, więc łatwo nie było. Niemniej, mamy satysfakcję - powiedział Tomasz Kunecki, niepełnosprawny kierowca startujący w rajdzie.
- Ja jestem czołowym zawodnikiem w wyścigach motocyklowych na torze, a wystartowałem tutaj, bo chciałbym w przyszłości brać udział w wyścigach górskich lub torowych - dodał Adrian Soja, kierowca.