Piłkarze Polonii Nysa mimo wygranej w przedostatniej kolejce sezonu na wyjeździe z Odrą Wodzisław Śląski 4:2 zostali zdegradowani z III ligi. Stało się tak dlatego, że będąca na 13. miejscu, pierwszym dającym utrzymanie Warta Gorzów Wielkopolski również wygrała swój mecz i na kolejkę przed końcem rozgrywek ma nad zespołem z Nysy aż 5 punktów przewagi.
Ekipa z Opolszczyzny, żeby zachować szansę na utrzymanie w III lidze musiała mecz w Wodzisławiu Śląskim bezwzględnie wygrać. Tymczasem pierwszą bramkę już w 7. minucie zdobyli gospodarze po przytomnym uderzeniu z kilku metrów Marcina Oślizloka. Zespół z Nysy szybko zdołał wrócił na właściwe tory i z każdą upływającą minutą stwarzał coraz groźniejsze sytuacje pod bramką rywali. Bliscy szczęścia byli między innymi Maciej Pisula i Maciej Rakoczy. W końcu w 26. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Jan Leończyk i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Trzynaście minut później kapitalną akcję przeprowadził lewą stroną boiska Dominik Sikora, dograł piłkę do Macieja Rakoczego, który niesygnalizowanym strzałem zdobył drugą bramkę dla Polonii.
Po zmianie stron w pierwszych minutach wodzisławianie ambitnie dążyli do wyrównania, ale mimo kilku okazji nie zdołali pokonać bramkarza Nysy. Co nie udało się gospodarzom, udało się gościom i w 51. minucie Grzegorz Kotowicz podwyższył rezultat na 3:1. W odpowiedzi trzy minuty później Elorhan Matheus po indywidualnej akcji zdobywa drugą bramkę dla Odry. W 59. minucie padła kolejna bramka. Tym razem dobrą akcję Polonii wykończył Michał Zimon i Polonia znowu prowadziła dwiema bramkami 4:2. Mimo kilku okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie Polonia Nysa pokonała Odrę Wodzisław Śląski 4:2.
- Mimo, że przespaliśmy początek spotkania uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - mówi Paweł Sasin, obrońca Polonii. - Weszliśmy niemrawo w to spotkanie, czego efektem była stracona bramka. Później zaczęliśmy grać swoją grę, wracać na właściwe tory. W drugiej połowie mieliśmy mnóstwo sytuacji do tego, żeby to spotkanie zakończyć jeszcze większym zwycięstwem, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że ono nam da coś jeszcze w tabeli.