Małapanew Ozimek niespodziewanie pokonała Polonię Nysa 3:1 w półfinale okręgowych rozgrywek Pucharu Polski. Trzecioligowiec był w środę (21.04) zdecydowanie słabszy od czwartej drużyny czwartej ligi.
Bramki dla gospodarzy zdobył dwukrotnie w pierwszej połowie Michał Bienias, a w drugiej trafienie dołożył Kacper Kamiński. Honorowego gola dla Polonii zdobył Kacper Duda.
- Można powiedzieć, że to drugi taki mecz, gdzie mamy delikatny kryzys - mówi Marcin Jałocha, trener nyskiej drużyny. - Nie tak to miało wyglądać. Trzeba coś zrobić, żeby ten zespół zaczął z powrotem wygrywać, tak jak było na początku. Mam nadzieję, że to nam się uda od najbliższego meczu ligowego. Puchar mamy z głowy, a szkoda, bo można odpaść, ale nie w takim stylu. Wszystko jednak robimy, aby wygrać następny mecz ligowy - dodaje.
- W pełni zrealizowaliśmy nasz plan - twierdzi trener gospodarzy Dariusz Kaniuka. - W zasadzie do tego meczu przygotowywaliśmy się już od stycznia. Był dla nas priorytetowy. W lidze wiadomo, że jesteśmy w czołówce, ale chcieliśmy wejść do tego finału. Dzisiaj chłopcy zagrali mądrze, pokazali ducha bojowego i umiejętności. Piłkarsko byliśmy zespołem lepszych - zauważa.
W drugim środowym (21.04) meczu Ruch Zdzieszowice ograł na wyjeździe GKS Głuchołazy 6:0. Mecz finałowy 19 maja.