Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie ograła Stal Nysa 3:0 w drugich w tym sezonie derbach Opolszczyzny na poziomie PlusLigi. Dla wracającego po przymusowej przerwie związanej z wykrytymi przypadkami koronawirusa siatkarskiego mistrza Polski było to dziewiąte zwycięstwo w sezonie.
Stal potrafiła nawiązać walkę tylko w pierwszym secie. ZAKSA jednak wyszarpała końcówkę i zwyciężyła 25:21. W kolejnych partiach nysanie nie mieli nic do powiedzenia przy doskonale dysponowanych graczach z Kędzierzyna-Koźla, którzy wygrywali do 13 i 19.
- Trudno było wrócić po przerwie, co widać było w pierwszym secie - zaznacza Bartłomiej Kluth, atakujący ZAKSY. - Każdy zespół po jakimś przestoju przychodzi na mecz i szuka swojej gry. My też szukaliśmy i nie da się ukryć, że brakuje nam ogrania, szczególnie po tak długich przerwach, ale na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką i wygraliśmy seta, a później pokazaliśmy swoją siatkówkę i po ciężkich powrotach idziemy w dobrą stronę - dodaje.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany przyjmujący kędzierzyńskiej drużyny, Kamil Semeniuk. - Jeszcze jesteśmy na pewno głodni gry i wolelibyśmy mieć trochę więcej czasu na przygotowanie się do spotkania po przerwie. Liga jednak jest, jaka jest i mieliśmy praktycznie tydzień, czyli mniej dni, niż przerwy na przygotowanie się do tego spotkania. Myślę jednak, że powinniśmy być i my, i kibice zadowoleni, że wygraliśmy 3:0, w końcu były to derby Opolszczyzny. W opolskim na razie rządzi ZAKSA, więc jesteśmy zadowoleni z tego, jak zagraliśmy - podsumowuje MVP spotkania.
- W drugim secie już od samego początku nie potrafiliśmy zrobić przejścia. Stąd rywal nas zdominował - zauważa Michał Ruciak, libero Stali. - Nie możemy tak na pewno zaczynać żadnego seta. Rozpoczynamy od 0:7 i nie potrafimy zrobić przejścia zaraz na początku drugiej partii. Ciężko się gra, gdy przyjeżdża się do mistrza Polski i trzeba się przeciwstawić - podkreśla.
Bartosz Bućko, przyjmujący nyskiej drużyny przyznaje, że można było powalczyć, szczególnie w pierwszej partii. - Ten pierwszy set był całkiem niezły w naszym wykonaniu. Do tego dochodzą dwa, trzy błędy ze strony ZAKSY i mogliśmy końcówkę rozstrzygnąć nieco inaczej. To klasowy zespół, na pewno nie byliśmy faworytem. Postawiliśmy się jedynie w pierwszym secie i na to nas było dzisiaj stać - mówi Bućko.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest liderem PlusLigi. Po dziewięciu spotkaniach ma 27 punktów. Stal z siedmioma oczkami plasuje się na dwunastej pozycji.