Stal Nysa pewnie pokonała w trzech setach Mickiewicza Kluczbork w pierwszoligowych derbach siatkarskich Opolszczyzny. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha ograli rywali do 18, 21 i 20.
Zawodnicy z Kluczborka potrafili nawiązać wyrównaną rywalizację jedynie na początku każdej partii. Potem już decydujące punkty należały do nysian. Mimo porażki, Konrad Woroniecki, rozgrywający Mickiewicza uważa, że Stal była do ogrania. - Do połowy seta, gdybyśmy grali do 15 może byłoby zwycięstwo. Jednak oni pokazywali klasę z drugiej połowie każdej partii. Wchodził jeden czy drugi na zagrywkę i uciekali z punktami - podsumowuje.
- Fajnie, że wygraliśmy za trzy punkty na wyjeździe, a to nasza jedenasta wygrana - cieszy się z podtrzymania dobrej passy najlepszy gracz meczu Łukasz Łapszyński. - Dochodziły do nas głosy, że derby to będzie wielkie święto. Na pewno Kluczbork chciał pokazać dobrą siatkówkę, natomiast nasza bardzo dobra gra nie umożliwiła im tego - dodaje.
Stal Nysa z kompletem wygranych przewodzi tabeli rozgrywek Krispol 1. ligi i aż o 11 punktów wyprzedza drugą ZAKSĘ Strzelce Opolskie. Z dziewiętnastoma punktami UKS Mickiewicz Kluczbork zajmuje miejsce 6.
Na kolejne derby Opolszczyzny długo nie będziemy musieli czekać. Już w najbliższą sobotę (30.11) starcie na szczycie: lider Stal Nysa zmierzy się z wiceliderem ZAKSĄ.