- Jesteśmy frajerami - skomentował krótko po meczu Sebastian Szczurek, rozgrywający Stali Nysa. Nysianie dobrze grali w dwóch pierwszych odsłonach. Po wyrównanym początku przejmowali inicjatywę, wychodzili na prowadzenie, ale końcówki należały do gości. Ostatecznie pojedynek zakończył się 3:0 dla Ślepska Suwałki.
Najbardziej nerwowo było w secie pierwszym, kiedy to kontrowersyjne decyzje podjął sędzia. Nysa straciła dwa punkty, a w efekcie seta.
W drugiej odsłonie Nysa wróciła do dobrej gry i prowadziła już 16:11, by w końcówce ponownie oddać seta. Goście znowu zaczęli świetnie zagrywać, w efekcie dogonili Stal i wyszli na prowadzenie 22:21. Potem była walka punkt za punkt, a Ślepsk zakończył tę partię ponownie do 23.
Trzeci set od początku do końca należał do Ślepska. Stal Nysa przegrała ze Ślepskiem Suwałki 0-3. Najlepszym graczem meczu wybrano Jana Tomczaka.
- Jesteśmy frajerami - skomentował po meczu Patryk Szczurek, rozgrywający Stali. - Prowadziliśmy w dwóch setach, puściliśmy to, a trzeci set był gwoździem do trumny. Jutro jest nowy dzień, trzeba o tym zapomnieć i grać z podniesionymi głowami.
W piątek drugi mecz w Nysie. Transmisja w Radiu Opole. Początek o 18.30. Rywalizacja w wielkim finale toczyć się będzie do trzech zwycięstw. Za tydzień kolejne spotkania w Suwałkach. Tam również będzie Radio Opole.