Ciągły deszcz powoduje coraz większe obawy mieszkańców gmin Nysa i Głuchołazy. Szczególnie niebezpieczeństwo odczuwają ci, którzy mieszkają w pobliżu górskich potoków. Tak jest m.in. w Biskupowie w gminie Głuchołazy czy Morowie w gminie Nysa. Z pomocą służb i na własną rękę zabezpieczają swoje domy oraz umacniają wały przeciwpowodziowe.
- Zabezpieczamy się jak możemy. Własnymi siłami. Ogrodziliśmy dom i czekamy - mówi Anna Kowalska, mieszkanka Biskupowa.
- Myśmy sami sobie te worki właśnie przywieźli, nałożyli w panice. I sąsiad tak samo. Cały garaż zabezpieczył, ale mówi, że jak przyjdzie duża woda, to nie ma szans na nic.
- Ja już nie liczę, ile razy byłam zalewana. Co większy deszcz, to w domu po kolana wody - mówi Dorota Dereń, mieszkanka Morowa.
- Mam serdecznie dość, bo wiecznie jestem pod strachem. No niestety, przenieść się nie dam rady, bo nie mam gdzie. Teraz nie powiem, bo jesteśmy do przodu zabezpieczeni, ale na jak długo i czy to wszystko wytrzyma? To co się zapowiada, to nie zapowiada się dobrze. Dramat, bo nie będzie spania, tylko czuwanie i strach, co będzie dalej.
W Morowie przy kluczowym przepuście wodnym rozłożono rękawy przeciwpowodziowe, a przed posesjami pojawiły się worki z piaskiem. Prace związane z przygotowaniami do nadejścia wielkiej wody będą trwały także dziś wieczorem.