Chciał być jak Banksy, a może spodziewać się nieprzyjemnych konsekwencji. Uliczny „artysta” z Nysy zapragnął pochwalić się swoimi umiejętnościami. Chwycił więc za farbę i na jednej ze ścian namalował graffiti. Okazuje się, że źle trafił, bo mur, na którym zaprezentował wątpliwe dzieło jest zabytkowy, a osoby opiekujące się zabytkiem postanowiły znaleźć wandala.
- Szkoda, że ten "artysta" wybrał sobie akurat mur Reduty Kardynalskiej z 1746 roku – mówi Jacek Mikulski, członek stowarzyszenia zajmującego się zabytkiem.
- Jeden z naszych kolegów ze stowarzyszenia przejeżdżał koło fortu i zobaczył potężne graffiti wymalowane na murze. Niefajnie się stało, bo jest to obiekt zabytkowy i dość oszpecone zostały mury. Nie chcemy tutaj nikomu problemu robić, ale to, co się stało jest bardzo karygodne, więc chcielibyśmy, żeby sprawca nawet w nocy przyjechał i niech to wyczyści. Mimo wszystko będzie pewnie ścigany z urzędu, bo tak musi być.
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to ta sama osoba, która kilka miesięcy temu namalowała graffiti na zabytkowym obiekcie w innej części miasta. Co grozi za niszczenie zabytków? Odpowiedzi m.in. na to pytanie poszukamy w programie interwencyjnym Radia Opole po godzinie 12:00.