Nysa nie będzie już współpracować z Tarnopolem. Decyzję w tej sprawie podjęli miejscy radni w czasie dzisiejszej (31.03) sesji.
Zerwanie partnerstwa to konsekwencja jednego z ostatnich ruchów władz ukraińskiego miasta. Na początku marca nadali oni miejskiemu stadionowi imię Romana Szuchewycza, głównego dowódcy UPA.
W odpowiedzi Nysa wezwała władze Tarnopola do zmiany decyzji. Jak wskazuje burmistrz Kordian Kolbiarz, apel ten nie doczekał się jednak satysfakcjonującej reakcji, ani nawet oficjalnej odpowiedzi.
- Nasze stanowisko trafiło do Tarnopola, natomiast w odpowiedzi ukazał się wpis na profilu facebookowym prezydenta tego miasta, pana Serhija Nadała i ten wpis zawierał wypowiedź prezydenta, który powiedział wprost, że nie ma mowy o odstąpieniu od nadania nazwy Szuchewycza. To się odbywało w scenerii zawodów strzeleckich, więc taki podtekst dosyć konkretny i dla nas bolesny - wyjaśniał.
Nawiązane we wrześniu 2015 roku partnerstwo wiązało się dotąd głównie z wymianą młodzieży.
Za zerwaniem współpracy opowiedziało się 21 radnych, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Zarówno władze gminy, jak i radni podkreślali, że to trudna decyzja, jednak w obecnej sytuacji nie da się postąpić w inny sposób.
Dodajmy, że oprócz Nysy, Tarnopol posiada umowy o współpracy z Tarnowem, Elblągiem czy Chorzowem. W każdym z tych miast trwa podobna dyskusja dotycząca dalszych relacji z miastem na Ukrainie.