Nyskie muzeum będzie nieczynne co najmniej do końca tygodnia. Decyzję podjęto ze względów bezpieczeństwa po tym, gdy jedna z pracujących tam osób gorzej się poczuła. Wcześniej miała ona kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.
Na razie nie są jeszcze znane wyniki badań przeprowadzone u zatrudnionej w instytucji osoby. Dyrektor muzeum Edward Hałajko wskazuje jednak, że na wszelki wypadek placówka będzie nieczynna dla zwiedzających.
- Muzeum zostało zamknięte z przyczyn profilaktycznych. Mamy tutaj podejrzenie o zachorowanie, jesteśmy w tej chwili na etapie robienia testów wśród niektórych pracowników, lada moment to się wyjaśni. Nic takiego poważnego się nie dzieje, ale w obecnej sytuacji lepiej zapobiegać pewnym wydarzeniom - wyjaśnia.
Pracownicy, którzy nie mieli kontaktu z potencjalnie zarażoną osobą, nadal będą mogli pełnić swoje obowiązki. Zespół został jednak podzielony w taki sposób, żeby w maksymalnym stopniu ograniczyć osobiste kontakty. To między innymi wprowadzenie zasady jednoczesnego przebywania w danym pomieszczeniu tylko jednej osoby.