Powiat nyski będzie miał nowy statut. Jego opracowaniem zajmie się wyłoniona podczas wczorajszej (29.05) sesji 6-osobowa grupa radnych.
Jedną z bezpośrednich przyczyn podjęcia takiej inicjatywy są niedawne działania wojewody, który bada zgodność ze wspomnianym dokumentem kwietniowej zmiany wiceprzewodniczącego rady. Radny Razem dla Powiatu Piotr Woźniak wskazuje, że do sytuacji by nie doszło, gdyby statut był bardziej precyzyjny.
- 14 osób podpisało się pod tym wnioskiem. Stwierdziliśmy, że trzeba zmienić statut w taki sposób, żeby nie było żadnych wątpliwości, żeby go traktować zero-jedynkowo i żeby nikt nie mógł mieć wątpliwości co do wyborów, które autonomicznie podejmuje rada - tłumaczy.
Ponadto, radnym nie podoba się między innymi fakt, że oddelegowanie któregoś z nich do reprezentowania powiatu w wydarzeniach odbywających się w dniu sesji, może być traktowane jako nieusprawiedliwiona nieobecność w obradach.
Starosta Andrzej Kruczkiewicz przyznaje, że statut jest jednym z tych aktów prawnych, które należy co jakiś czas aktualizować. Samorządowiec ma jednak nadzieję, że prace nad nim nie będą podyktowane chęcią politycznych korzyści.
- No oczywiście jest to jakaś tam próba, to zależy, co tam komisja ustali, jakie zmiany. Ja myślę, że powinni się skoncentrować na dostosowaniu statutu do aktualnych przepisów, a nie na kombinowaniu - przekonuje.
W składzie komisji ostatecznie zabrakło przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości czy jego koalicjantów. Przewodniczący rady Bogdan Wyczałkowski wskazuje, że takie są realia demokracji.
- Rada decyduje o tym, ilu członków powinno być w danej komisji, ale przede wszystkim mamy demokrację i każdy mógł zdecydować, czy ten wniosek poprzeć, czy nie. To też daje jakiś obraz układu sił w obecnej radzie, że, no niestety, czy stety, zarząd jest w mniejszości. To chyba będzie tak trwało cały czas - dodaje.
Dodajmy, że projekt nowego statutu powiatu nyskiego ma zostać zaprezentowany do końca czerwca.