Na razie bez kolejnych zmian na czele nyskiej rady powiatu. Przewodniczący Bogdan Wyczałkowski nie został odwołany, a przy prezydialnym stole ponownie zasiadł dziś (29.05) Zbigniew Karnaś (PiS).
Radni mieli dziś głosować w sprawie wniosku o odwołanie przewodniczącego, jednak w trakcie obrad został on wycofany przez jego autorów. Starosta Andrzej Kruczkiewicz wskazuje, że pandemia to nie czas na polityczne kłótnie.
- Myśmy złożyli wniosek 30 marca, o ile pamiętam. 2 razy była próba, by go nie przegłosować [na poprzednich dwóch sesjach radni odrzucali wnioski o wprowadzenie takiego punktu do porządku obrad - przyp. red.] Stwierdziliśmy, że w takim układzie to nie ma najmniejszego znaczenia, a dzisiaj już mamy pełną pandemię koronawirusa i nie czas się kłócić - przekonuje.
Sam Bogdan Wyczałkowski wskazywał, że nie obawiał się zaplanowanego na dziś głosowania, gdyż większość rady opowiada się po jego stronie.
- Nie, kompletnie się nie obawiałem. Te głosowania, które przeprowadziliśmy, pokazaliśmy wtedy swoją siłę i tak chyba będzie do końca - dodaje.
Na miejscu wiceprzewodniczącego ponownie zasiadł dziś Zbigniew Karnaś, którego radni odwołali z funkcji w kwietniu. To efekt interwencji służb wojewody, które na wniosek starosty badają, czy uchwala została podjęta we właściwy sposób. Zbigniew Karnaś nie chciał komentować sprawy. Wybrany w jego miejsce Paweł Szymkowicz (KO) ma nadzieję, że w przyszłym miesiącu to właśnie on, już oficjalnie, będzie mógł zasiąść w prezydium.
- Na pracę nad tą uchwałą służby pana wojewody mają 30 dni, także myślę, że na początek czerwca wszystko się rozstrzygnie. Ta decyzja o zawieszeniu uchwały jest kuriozalna. To nie zdarzyło się dotąd w Polsce, ale nie jest czymś, co by łamało prawo - wskazuje.
Dodajmy, że według zapewnień radnych, uznanie przez wojewodę wyboru Pawła Szymkowicza na stanowisko wiceprzewodniczącego, nie spowoduje konieczności ponownego głosowania nad przyjętymi dziś uchwałami.