Nysa kolejnym miastem, w którym będą wykonywane testy na obecność koronawirusa. Dzięki pomocy powiatu, miejscowy ZOZ zakupi dwa urządzenia umożliwiające diagnostykę w kierunku COVID-19.
Na ostatniej sesji radni przekazali jednostce 150 tysięcy złotych, które mają wystarczyć na zakup jednego urządzenia. Drugie szpital ma nabyć z własnych środków. Wicestarosta nyski Damian Nowakowski wskazuje, że dzięki temu, postawienie diagnozy będzie mogło następować o wiele szybciej, niż dotąd.
- Dzisiaj wygląda to tak, że jeżeli pobierane są próbki, to wysyłane są do Wrocławia do laboratorium, bądź do Opola. Jeżeli szpital będzie dysponował swoim urządzeniem, to oczywiście okres oczekiwania na wyniki będzie bardzo krótki. Nie trzeba będzie tego nigdzie wozić, no i oczywiście będziemy w stanie wykonywać o wiele więcej testów - zauważa.
Oprócz koronawirusa, aparatura umożliwi także wykrywanie obecności ponad 30 innych patogenów.
Czas wykonania jednego badania wynosi od 20 do 40 minut, natomiast każdy z analizatorów pozwoli na przebadanie około 30 próbek w ciągu doby.
Dodajmy, że oprócz wspomnianych urządzeń, lecznica zakupi także odczynniki do badań. Pomoże w tym unijne wsparcie w wysokości około 350 tysięcy złotych. Ich zapas, jak zapowiada dyrekcja ZOZ-u, ma wystarczyć na kilka miesięcy.