Przy wejściu do szpitali w Nysie i Głuchołazach będą prowadzone pomiary temperatury z wykorzystaniem kamer termowizyjnych. Podobne rozwiązanie wprowadziło niedawno Brzeskie Centrum Medyczne.
Kamery mają pomóc w wykrywaniu gorączki u wchodzących do budynków osób. To jeden z objawów koronawirusa. Nyskie starostwo już po pierwszych zakażeniach na terenie kraju zdecydowało o zakupie dwóch tego typu urządzeń. Jak mówi wicestarosta Damian Nowakowski, samorząd zachęciły pozytywne doświadczenia jednej z lecznic na Śląsku.
- Jest to sprzęt stricte budowlany, ale znalazłem artykuł w sieci, że szpital MSWiA w Katowicach dostał takie kamery od spółki górniczej. Pozwoliłem sobie nawiązać kontakt z tym szpitalem. Oni podali mi model kamery, stwierdzili, że u nich to bardzo dobrze funkcjonuje - wyjaśnia.
Obraz z kamer może być wyświetlany na smartfonie lub zewnętrznym monitorze, dodatkowo system sam wskazuje osoby, których temperatura przekracza okolice 38 stopni.
Na każdą z kamer starostwo wydało po 3,5 tysiąca złotych. Po zakończeniu pandemii będą one mogły służyć na przykład strażakom.
Z podobnych rozwiązań od wczoraj (08.04) korzysta także brzeski szpital, któremu wykorzystywaną do pomiarów kamerę wypożyczyła Politechnika Opolska. Jak mówi dyrektor BCM Kamil Dybizbański, wykonywanie pomiarów jest szybkie i proste.
- Kamera od razu pokazuje wynik. W wypadku podejrzenia, później należy zrobić również dokładny pomiar. Jeżeli są już jakieś objawy, przeprowadzana jest oczywiście ankieta i taka osoba podlega konsultacji lekarskiej. System rozpoznaje twarz i mierzy temperaturę głowy. W namiocie jest stale personel medyczny - dodaje.
W obsłudze sprzętu pomagają także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Dodajmy, że oprócz Brzegu, kamery z Politechniki Opolskiej trafiły także do szpitali w stolicy regionu.